Wygrać wszystko!!

Marcel Kotwica w ostatnich meczach wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie Puszczy. Tuż przed wyjazdem do Puław zapytaliśmy go o to jaki nastrój panuje w drużynie po ostatnim zwycięstwie i tuż przed trzema ostatnimi meczami sezonu. 

Marek Bartoszek: W ostatnich tygodniach w Waszych spotkaniach zawsze czegoś brakowało. Z Nadwiślanem, nie wykorzystaliście karnego, na Siarce mimo prowadzenia nie udało Wam się zdobyć punktów, ze Stalą Stalowa Wola, mimo wielu sytuacji, bramkę i to na wagę remisu zdobyliście dopiero w doliczonym czasie gry. Z Wałbrzychem wszystko jednak zagrało.

Marcel Kotwica: Szkoda tych meczów bo były one do wygrania i sytuacja w tabeli diametralnie by się zmieniła, ale to przeszłość. Dobrze, że w meczu z Wałbrzychem mieliśmy wszystko pod kontrolą od początku to końca i dopięliśmy swego. Decydujemy sami o sobie.

Przełomowa była minuta w której straciliście Longinusa, a po wznowieniu gry piłkarze z Wałbrzycha strzelili sobie samobója?

Dokładnie tak było, ale osobiście wolałbym nie strzelić tej bramki. Tylko żeby Longi był zdrowy, bo to ważna postać naszego zespołu.

W końcu udało Wam się wypunktować Waszego rywala, co więcej strzelając bramki z kontrataków, co nie jest takie proste kiedy gra się w roli gospodarza.

Potrzebne nam były te 3 punkty, przerwanie passy meczów bez zwycięstwa i wygrana jako taka. Fajnie, że zdobyliśmy je w takim stylu trzeba to powtórzyć jak najszybciej czyli w sobotę.

Po raz kolejny świetne zmiany dali rezerwowi. Wszyscy czterej Gawęcki, Maluga i Furtak strzelili po bramce, a Dawid Sojda zaliczył dwie asysty.

Cieszy to, że zmiany wnoszą dodatkowy impuls w postaci dobrej gry, bramek czy asyst. Świadczy o tym, że mamy wyrównany zespół i każdy jest potrzebny.Tylko w ten sposób możemy osiągnąć jakiś cel.

Coraz lepsza gra zespołu w końcówce sezonu przełożyła się również na większą liczbę Twoich minut na boisku. Zdarzały się mecze, które oglądałeś z trybun, później sporo przesiadywałeś na ławce, teraz miejsce w pierwszym składzie masz w zasadzie pewne.

Cieszę się, że dostałem szanse, ale taka jest piłka, czasami trzeba być cierpliwym.Ta sytuacja jeszcze bardziej mnie zmotywowała do pracy. Każdy mój występ na boisku traktuje jak ostatni.Oby moja gra przełożyła się na dobro zespołu i dała upragnione punkty będę wtedy bardzo szczęśliwy. A czy miejsce mam pewne to się okaże.

Przed Wami trzy ostatnie mecze. W sobotę w Puławach, zagracie z Wisłą, która w zasadzie o nic już w tym sezonie nie walczy. Na finiszu natomiast podejmiecie uwikłanych w rywalizację o awans MKS Kluczbork i Zagłębie Sosnowiec… Który z tych meczów będzie najtrudniejszy, a który wydaje się być najważniejszym.

Uważam, że wszystkie spotkania które nam zostały będą trudne i do wszystkich podejdziemy tak samo czyli na maxa.

Aby utrzymać się w lidze, musicie do końca sezonu zdobyć dokładnie tyle samo punktów co Kotwica. Rywali macie podobnych, bo przed graczami z Kołobrzegu, mecze z Kluczborkiem, Sosnowcem oraz Zniczem Pruszków. Najważniejsze na finiszu, jest chyba nie dopuszczenie do sytuacji, kiedy to rywale, będą rozdawać karty…

Patrzymy tylko i wyłącznie na siebie, ostanie zwycięstwo dodało nam skrzydeł i nie pozostaje nam nic innego jak wygrać wszystko do końca, z takim nastawieniem podchodzimy!