Porażka w drugiej kolejce

Trampkarze Puszczy Niepołomice w drugim spotkaniu ulegli 6-2 w wyjazdowym spotkaniu Nadwiślance Nowe Brzesko

Nadwiślanka Nowe Brzesko – Puszcza Niepołomice 6:2 (3:0)

Bramki: Król, Jaworek

PUSZCZA: Kucharczyk (58’Kruczek) – Truty (36′ Biernat), Bielecki, Pawełek, Manaseryan (65’Jarząbek) – Sowiński (48’Dudziak), Król, Miedziński (55’Starosta), Jaworek, Bury (48’Rogowski) – Książek (65’Gądek)

Przegraną w dosyć dużych rozmiarach zakończył się wyjazd trampkarzy do Nowego Brzeska. Nadwiślanka od lat na podobnym, solidnym poziomie szkoli młodzież i to trener Górka wiedział :).

Zaskoczeniem dla niego samego oraz jego zawodników był jednak plac (bo boiskiem tego nazwać nie można) na którym, remontujący swoją główną płytę gospodarze rozgrywają mecze. Skoszona trawa gnijąca na placu do gry, pełno dziur, jedne zasypywane piachem inne właśnie trawą. Naprędce rysowane linie, ale tak że boczna linia boiska była od bocznej pola karnego oddalona o maksymalnie 1 metr.

Trener jak i zawodnicy nie usprawiedliwiają jednak całego spotkania tylko fatalnym stanem boiska. Trampkarze Puszczy popełniali przez pełne 70 minut masę niewymuszonych błędów. Ilością niedokładnych podań można by było obdzielić kilka meczów. Nadwiślanka zagrała za to ambitnie, a w grze gości było widać zero kalkulacji.

Niepołomiczanie po pierwszych minutach chaosu, w których to sami sprezentowali gospodarzom dwie bramki, opanowali grę i udało im się stworzyć kilka składnych akcji. Niestety oprócz stałych fragmentów gry i zamieszania po nich nic z tych akcji nie wynikało. Zamiast Puszczy, która chciała złapać kontakt, tuż przed przerwą po kolejnym indywidualnym błędzie jednego z zawodników Nadwiślanka podwyższyła na 3:0.

Drugą odsłonę lepiej rozpoczęli zawodnicy Puszczy. Akcja rozpoczęła się na lewej stronie, Manaseryan zagrał do środka do Miedzińskiego ten przeniósł ciężar gry na prawo do Króla. Kapitan Puszczy minął rywala na prawej flance. Zdecydował się na dośrodkowanie, uderzył jednak piłkę tak, że wpadła za kołnierz źle ustawionego bramkarza i po odbiciu od słupka wpadła do bramki. Niestety młodzi piłkarze Puszczy nie poszli za ciosem. Zmarnowana 100% sytuacja Miedzińskiego, jak to w piłce bywa, szybko odbiła się ripostą gospodarzy i po błędzie defensywy Puszczy przy wyprowadzaniu piłki Nadwiślanka strzeliła na 4:1.

Po tej straconej bramce, z zawodników Puszczy uszło powietrze. Dwa faule w obrębie gigantycznej „16” i dwa rzuty karne dla gospodarzy. Pierwszy w ładnym stylu obroniony przez Kucharczyka, drugi już niestety nie. Przegrywamy 5:1. W bramce następuje zmiana, pierwszego golkipera zastępuje debiutujący Kruczek i też otrzymuję bramkę. Z rzutu wolnego z dalszej odległości pokonuje go zawodnik Nadwiślanki. Wydaje się, że w tej sytuacji bramkarz powinien się lepiej zachować. W drugiej połowie spotkania na placu gry pojawili się wszyscy rezerwowi. I w dużej mierze druga bramka dla niepołomiczan to ich dzieło. Gądek zagrał do Rogowskiego na lewej stronie, ten do środka na 25 metr do Jaworka. Środkowy pomocnik Puszczy zagrał na tzw. „ścianę” do Dudziaka ustawionego na 16 metrze od bramki, ten odegrał piłkę z powrotem do wbiegającego Jaworka a ten uderzeniem z pola karnego pokonał bramkarza. I tak zakończyło się to spotkanie.

Wynik w rozgrywkach drużyn młodzieżowych nie jest sprawą najważniejszą. Młodzi piłkarze muszą uczyć się dobrych nawyków boiskowych nawet w przegranych spotkaniach. Moi zawodnicy nie chcieli dostosować się do gry Nadwiślanki, która stosowała tylko proste środki. Udało im się nawet na tak trudnym placu wykonać kilka akcji kombinacyjnych. A druga bramka była przykładem tego co robimy na treningach. To cieszy. Martwi masa niewymuszonych błędów, podań do przeciwnika, niepotrzebnych strat szczególnie na własnej połowie. Dużo pracy przed nami. Ale wierzę w tę drużynę, już w sobotę przed nami kolejne wyzwanie. – podsumował po meczu trener Łukasz Górka.

 

/ŁG/