„Wpadła druga i zrobił się horror”

Na pomeczowej konferencji prasowej trener Puszczy Niepołomice Dariusz Wójtowicz nie ukrywał, że końcówka meczu kosztowała jego i  zespół sporo nerwów. Podkreślił jednak, że udało się osiągnąć cel jakim był komplet punktów, który w rezultacie „dał zespołowi szansę na walkę o utrzymanie na wiosnę”.

Dariusz Wójtowicz (trener Puszczy Niepołomice) :

Niezmiernie się cieszę, że znowu dane mi było przyjechać w regiony nowosądeckie gdzie dobrze się czuję. Dziękuję za miłe przyjęcie ze strony Kolejarza, znam się tu z wieloma ludźmi i zawsze miło mi wrócić do klubu,w którym jakąś swoją cegiełkę przez kilka lat zostawiłem.

Co do samego meczu to myślę, że przyjęliśmy koncepcję, sposób gry słuszny jak się okazało, czego odzwierciedleniem jest wynik. Do 85 minuty udawało nam się to realizować. Prowadziliśmy 3-0 i mimo trudnych warunków mecz układał się dobrze. Piłka nożna jest jednak tym pięknym sportem w którym trzeba być skoncentrowanym do samego końca. Nie można nigdy odpuścić, tymczasem jeden błąd zawodnika spowodował stratę pierwszej bramki, za chwilę wpadła druga i zrobił się horror. Spotkanie, które powinno zakończyć się spokojnym zainkasowaniem trzech punktów mogło skończyć się remisem. Szczęśliwie dowieźliśmy wynik do końca, i bardzo się cieszymy, że mamy 19 punktów. Dla nas – beniaminka – jest to ogromny sukces, po raz pierwszy w historii wygrywamy trzeci mecz z rzędu co jest fajną sprawą. Przed nami niezwykle ważny, ciężki mecz ze świetnym przeciwnikiem. Mimo porażki w ostatnim meczu nadal uważam, że Bełchatów jest kandydatem do awansu. Zagramy z nimi na własnym boisku, i choć pewnie to jedyny nasz atut to jednak piłka jest nieobliczalna i z pewnością nie poddamy się , walcząc o każdy punkt.

Przemysław Cecherz (trener Kolejarza Stróże):

Ciężko mi coś powiedzieć po takim meczu. Wypada tylko przeprosić. Zagraliśmy dziś w sposób kompromitujący. Bramki, które straciliśmy również były kompromitujące. Nie wspominając pierwszej, którą pozostawię bez komentarza, dwie następne padły po bardzo łatwych stratach w środku pola czego nigdy wcześniej nie robiliśmy. Nie mam pojęcia jak można po niezłym meczu w Bełchatowie zaprezentować się dziś tak słabo. Może niektórzy zawodnicy traktują Kolejarza jako przystanek za duże pieniądze. Jeśli tak, to niedługo się przeliczą. Jeszcze raz przepraszam, zrobimy wszystko by następny mecz wygrać.

Po trzecim, kolejnym zwycięstwie nie zabrakło pytań do trenera Wójtowicza. Ważną kwestią jest fakt zakończenia rundy w momencie kiedy zespół zaczął solidnie punktować. Trener Puszczy Niepołomice stwierdził jednak, że nie ma żadnej pewności, że kolejne mecze rozgrywane w listopadzie nadal kończyłyby się zwycięstwami.

Nie żałuję, że runda już się kończy. Nie jest powiedziane, że gdyby runda jeszcze trwała to dalej byśmy wygrywali. Zawodnikom po całym roku pracy , bo przecież mieliśmy i trudną wiosnę, rozegraliśmy wiele spotkań i nadal się uczymy. Wyciągnęliśmy wnioski, nie gramy już takiej infantylnej piłki, jesteśmy bardziej zdyscyplinowani, bardziej nastawieni na defensywę co przynosi rezultat. Myślę, że ten mecz z Bełchatowem trzeba jeszcze rozegrać, zagrać na maksimum możliwości i powalczyć o punkty. Wtedy tą rundę można podsumować jako w miarę udaną z wieloma fazami, ale dla nas jako beniaminka będzie to pozytywne zakończenie – stwierdził szkoleniowiec naszego zespołu.

Na pytanie o wyznaczone cele, trener podzielił się spostrzeżeniami odnośnie liczby punktów i pozycji wyjściowej przed rundą wiosenną. Z pewnością sytuacja dziś jest nieco inna. Będziemy analizować nasze możliwości. Zastanowimy się nad potrzebami, co dalej. Jeśli finanse pozwolą i będą do wzięcia zawodnicy , którzy podniosą jakość tego zespołu to będziemy chcieli to zrobić. 19 punktów na razie nic nie oznacza, do samego końca ta walka będzie trwać. O te kilka punktów będzie jednak łatwiej. Przede wszystkim daliśmy sobie szansę, nie jesteśmy skreśleni tylko liczymy się w walce o utrzymanie – uważa trener Wójtowicz.

Zespół w końcu opuścił strefę spadkową. Czy dzięki temu zespół inaczej będzie podchodził do kolejnych spotkań? Myślę, że nie. Cały czas tak pracowaliśmy, by nie biadolić, tylko się poprawiać i solidnie przygotowywać do meczów. A to może pozwolić osiągnąć korzystny rezultat. Teraz nie będziemy ani zadufani w sobie, ani zbytnio podnieceni, profesjonalnie podejdziemy do sprawy, a każdy punkt w meczu z Bełchatowem będzie dla nas wielkim sukcesem – odpowiedział szkoleniowiec.

Na zakończenie nie zabrakło pytania dotyczącego ostrych słów po meczu z Arką. Trener Wójtowicz zauważył, że okazały się one skuteczne, a zawodnicy potrafili udowodnić swoją wartość. Takim celem, oprócz przedstawienia rzeczywistości była uświadomienie zawodnikom ich braków. Być może myśleli, że to jest jakieś dzieło przypadku czy nieszczęście. Uczymy się pierwszej ligi, mieliśmy mały wstrząs, piłkarze wzięli to sobie do serca i ambitnie chcieli udowodnić, również trenerowi , że można ich oceniać inaczej i choć może jeszcze czegoś brakuje im do poziomu pierwszoligowego, to robią systematyczne postępy i budują swoją formę na poziom pierwszej ligi. To dłuższy proces i zawodnicy to zrozumieli – zakończył Dariusz Wójtowicz.

 

/MB/