„Jesteśmy na fali”

Najlepszy strzelec Puszczy w 2016 roku to stoper, Michał Czarny. Jego trafienie w meczu z Błękitnymi było trzecią bramką zdobytą w tym roku.

Lepszego początku meczu z Błękitnymi chyba trudno było sobie wymarzyć?
Tak, to prawda! Cieszymy się, że tak szybko udało nam się wyjść na prowadzenie. Ja sam mam satysfakcję, że udało mi się strzelić na 2-0. Ćwiczymy te stałe fragmenty gry i akurat dwie pierwsze bramki właśnie z nich strzeliliśmy. Fajnie, że to co próbujemy przekłada się później na mecz. Piłka nas szuka w polu karnym i mam nadzieję, że będzie tak do końca tej rundy – powiedział najskuteczniejszy zawodnik Puszczy Niepołomice w 2016 roku.

Gracze z Niepołomic udowodnili, że potrafią znaleźć receptę na szczelną defensywę Błękitnych, który do wczorajszego meczu ledwie dwukrotnie dali się pokonać rywalom.
Mieliśmy jeszcze sytuacje na podwyższenie wyniku w pierwszej połowie. Wychodziliśmy z kontratakiem pięciu na dwóch, powinniśmy to wykorzystać i lepiej rozwiązać. Mecz nam się świetnie ułożył. Kiedy strzela się bramkę w pierwszej minucie to zawsze gra się łatwiej. Przeciwnik musiał się otworzyć i tak naprawdę nie wiemy z jakim nastawieniem do nas przyjechał. Uważam, że wygraliśmy dziś zasłużenie. Bardzo chcieliśmy osiągnąć dobry wynik i chyba było to dziś widać – stwierdził Czarny.

Michał mimo swojej pozycji na boisku, miał wczoraj przynajmniej jeszcze jedną okazję do zdobycia bramki, a do tego kilkakrotnie swoimi ofensywnymi wejściami zaskakiwał defensywę rywala.
Szukałem drugiej bramki w dzisiejszym meczu, ale tym razem się nie udało. Gra w piłkę powinna nas cieszyć, dlatego czasem lubię włączyć się do naszej akcji ofensywnej. Mam nadzieję, że nasza radość z gry będzie widoczna w kolejnych meczach – powiedział.

Słabszy moment gry trwający około pięciu minut zakończył się stratą jednej bramki. Na szczęście słabszy okres szybko udało się opanować i do końca meczu wynik nie był w żaden sposób zagrożony. Na analizie pomeczowej trener nam to z pewnością pokaże. Czuliśmy, że przez tę chwilę brakowało nam utrzymania się przy piłce i te sytuacje dla Błękitnych się tworzyły. Na szczęście to było tylko pięć minut – wspomniał.

Zwycięstwo po trzech remisach sprawi, że zespół pełen wiary pojedzie do Wejherowa. Zdobyte tam punkty mogą sprawić, że drużyna będzie miała o co grać na zakończenie rozgrywek.
Naszym celem było zwycięstwo i dobre nastawienie się przed Gryfem. Nie przegrywamy i jesteśmy na fali i mam nadzieję, że na tej fali popłyniemy do Wejherowa – zakończył Michał Czarny.