Najbliższy rywal: Lechia Gdańsk
FOTO OSCAR MROZOWSKI | OVERLIA STUDIOZespół gdańskiej Lechii to rzadki przypadek rywala, z którym stoczyliśmy więcej bojów pucharowych, niż ligowych. W środowy wieczór zmierzymy się z nią po raz czwarty w historii STS Pucharu Polski, podczas gdy tylko dwa razy mieliśmy okazję rywalizować w lidze. Jedno na ten moment pozostaje jednak bez zmian – mecze z gdańszczanami już od dekady mogą kojarzyć się nam doskonale.
Od sierpnia 2015 roku rywal z Trójmiasta nie może znaleźć sposobu na „Żubry”. Niezależnie od naszej własnej dyspozycji, niezależnie od aktualnej formy przeciwnika – Puszcza regularnie pokonuje Lechię tak w pucharze, jak i w lidze. W 2016 i 2021 roku odpowiednio drugoligowa i pierwszoligowa drużyna trenera Tułacza eliminowała z rozgrywek pucharowych Lechię, wówczas reprezentującą czołówkę najwyższej polskiej ligi.
Nawet w minionym sezonie, w którym nasz zespół pożegnał się z PKO BP Ekstraklasą, a Lechia zachowała byt, wygraliśmy z nią dwukrotnie. Co więcej – pierwsze z tych zwycięstw, odniesione w sierpniu 2024 w roli gospodarza, pozostaje naszą najwyższą wygraną w historii ekstraklasowych występów. Wówczas pokonaliśmy gdańszczan aż 4:1.
Dziś jednak w roli wyraźnego faworyta ponownie może być stawiana właśnie Lechia. Nasi środowi goście wyłącznie przyznanym wcześniej ujemnym punktom „zawdzięczają” ulokowanie w strefie spadkowej PKO BP Ekstraklasy. Ogólny wynik punktowy plasowałby ich w środku ligowej stawki, a szeroko zakrojona gra ofensywna, z której słyną biało-zieloni, potrafi napsuć krwi nawet najlepszym zespołom krajowej elity.
Do meczu w Niepołomicach zespół Lechii przystąpi świeżo po spotkaniu w Częstochowie, gdzie minimalnie uległ aktualnemu wicemistrzowi Polski, miejscowemu Rakowowi. W przegranym 1:2 spotkaniu jedyną bramkę dla gdańszczan zdobył Tomáš Bobček, który wyrównał stan gry w 33. minucie meczu. Niestety dla naszego rywala, ostatni cios należał do pomocnika częstochowian, Tomasza Pieńki.
Lechia rozpoczęła ten mecz w wyjściowym składzie: Alex Paulsen – Bartłomiej Kłudka, Bujar Pllana, Matej Rodin, Matúš Vojtko – Camilo Mena, Rifet Kapić, Iwan Żelizko, Tomasz Neugebauer, Aleksandar Ćirković – Tomáš Bobček. Po przerwie na boisku pojawili się również Michał Głogowski, Bohdan Viunnyk oraz Dawid Kurminowski.
Od niemal dokładnie 11 miesięcy (rocznica wypadnie 30 listopada) za wyniki Lechii odpowiada doświadczony angielski szkoleniowiec, John Carver. 60-letni trener był architektem zaskakującego utrzymania zespołu z Gdańska, wiosną bieżącego roku znacząco poprawiając jego wyniki. Dziś utrzymuje poziom, z wolna przybliżając naszego rywala do ponownego utrzymania na najwyższym szczeblu ligowym w Polsce. Za wyspiarskim trenerem już 31 oficjalnych spotkań na ławce Lechii, z czego 13 wygranych. Tyle samo razy jego zespół schodził z boiska pokonany, zaś pięciokrotnie dzielił się punktami. Wyniki te przekładają się na średnią 1,42 pkt na mecz.
Arbitrem głównym środowego spotkania spotkania został Paweł Raczkowski z Warszawy. Jego asystentami będą Michał Pierściński oraz Filip Sierant. Rolę arbitra technicznego będzie pełnić Mateusz Mastaj. Za obsługę wozu VAR odpowiedzą zaś Piotr Rzucidło i Mateusz Złotnicki.
Za nami znakomite wspomnienia z zespołem z Gdańska, lecz czy dopiszemy kolejne? Jak ostatni intensywny rok wpłynął na obydwa zespoły i co pokaże bezpośrednia konfrontacja? Przekonamy się już jutro – pierwszy gwizdek rozpocznie mecz przy K2 w środę, 29 października o 19:15.
W sprzedaży pozostały ostatnie wejściówki na to spotkanie: [KUP BILET] i wspieraj Puszczę #NaStadionie!
