AKTUALNOŚCI

Najbliższy rywal: ŁKS Łódź

FOTO OSCAR MROZOWSKI | OVERLIA STUDIO

Po półtorarocznej przerwie wracamy na stadion przy al. Unii Lubelskiej 2 w Łodzi. Choć w obydwu zespołach zmieniło się wiele, włącznie ze szczeblem rozgrywkowym i celami na ten sezon, jedno nas łączy. Zarówno „Żubry”, jak i ŁKS grają w ostatnim czasie w kratkę. Sobotni mecz będzie dla obydwu zespołów okazją do odbicia w wyższe rejony tabeli i wyjścia na prostą.

Bliżej do tego ma na ten moment zespół gospodarzy, który przystąpi do meczu z siódmego miejsca w tabeli, tuż pod strefą barażową. Choć nie jest to lokata, która odpowiada ambicjom łodzian, to niezmiennie daje nadzieję na włączenie się do walki o awans. ŁKS musi jednak oglądać się również za siebie – w środku tabeli panuje duży ścisk. Od czternastych „Żubrów” dzieli go jedynie sześciopunktowy bufor.

W miniony weekend zespół z Łodzi odwrócił wynik szlagierowego spotkania ze Śląskiem Wrocław i przegrywając 0:1, bardzo szybko wyciągnął rezultat na 2:1. Do siatki trafiali wówczas Fabian Piasecki oraz były zawodnik naszego zespołu, obrońca Artur Crăciun, który pewnie wykorzystał rzut karny. Łodzianie rozpoczęli spotkanie w wyjściowym zestawieniu: Łukasz Jakubowski – Jasper Löffelsend, Sebastian Rudol, Mateusz Kupczak, Artur Crăciun, Gustaf Norlin – Sebastian Ernst, Mateusz Wysokiński, Michał Mokrzycki – Bastien Toma, Fabian Piasecki. Po przerwie na boisku pojawili się również Serhij Krykun, Piotr Głowacki, Husein Balić oraz Mateusz Lewandowski.

Od początku tego sezonu za wyniki ŁKS odpowiada młody, obiecujący trener z Rzeszowa, Szymon Grabowski. 44-latek wypracował sobie już opinię specjalisty od awansów do wyższych klas rozgrywkowych: osiągnął je z Lechią Gdańsk i Resovią, otarł się o niego również jako trener Stomilu Olsztyn (z którym przegrał w finale baraży o promocję na zaplecze Ekstraklasy). W Łodzi na ten moment radzi sobie ze zmiennym szczęściem, lecz po kryzysowym momencie wczesnej jesieni poprawił wyniki zespołu, przez co notuje średnią punktową 1,41 „oczka” w siedemnastu oficjalnych spotkaniach na ławce ŁKS. Na bilans ten składa się siedem zwycięstw, tyle samo porażek oraz trzy remisy.

Arbitrem głównym sobotniego meczu został Łukasz Szczech z Kobyłki. Jego asystentami zostali Michał Pierściński i Bartosz Tomaszuk. Arbitrem technicznym został Paweł Pskit, a wóz VAR obsłużą Filip Kaliszewski i Dominik Sulikowski. To drugi mecz „Żubrów” w bieżącym sezonie, który poprowadzi sędzia Szczech. Wcześniej był rozjemcą w naszym domowym spotkaniu z GKS-em Tychy, wygranym przez gości 2:1.

Ostatnie pięć ligowych spotkań między Puszczą i łodzianami opierało się o czytelny kod. Obydwa zespoły wygrywały wówczas mecze u siebie i przegrywały na wyjazdach. Liczymy na to, że w sobotę przełamiemy ten szablon. Jak skończy się to w praktyce? Przekonamy się wieczorem – pierwszy gwizdek rozpocznie ten mecz 8 listopada o 19:30.