„Emocje były duże”

Piotr Stawarczyk udowodnił w meczu z Polonią Warszawa, że ma nerwy ze stali. Środkowy obrońca Puszczy dwukrotnie podszedł do piłki ustawione na 11 metrze i dwukrotnie skutecznie ją wykonał.

Niezmiernie nas cieszy ta wygrana. Tym bardziej, że graliśmy z zespołem który walczy o życie i to było widać na murawie. Sporo walczyli, starali się do ostatniej minuty. To udowadnia jaką jesteśmy charakterną drużyną i to przecież nie pierwszy już raz w tym sezonie  – przyznał po spotkaniu Piotr Stawarczyk.

Najbardziej doświadczony zawodnik w drużynie Puszczy przyznał, że drugie 45 minut było zdecydowanie lepsze w wykonaniu gospodarzy sobotniego meczu.
W pierwszej połowie może faktycznie nie graliśmy tego do czego przyzwyczajamy, ale widać było, że Polonia w tej pierwszej połowie grała na maksymalnym zaangażowaniu. To ich musiało kosztować sporo sił i widać to było w drugiej odsłonie meczu.

Dla strzelca drugi rzut karny w jednym meczu zawsze jest zdecydowanie trudniejszy. Na domiar tego Stawarczyk miał świadomość w jakim momencie meczu ma szansę na drugiego gola z 11 metrów. Pokazał jednak klasę i się nie pomylił.
Tak jest to pewna odpowiedzialność podejść do rzutu karnego w doliczonym czasie gry drugiej połowy. Oczywiście emocje były duże, ale trzeba było podejść do piłki w pełni skoncentrowanym i cieszy mnie to, że dwa karne wykonałem, a mecz zakończył się naszym zwycięstwem.

Na koniec zapytany o to czy Puszcza jest już jedną nogą w pierwszej lidze Piotr Stawarczyk odpowiedział bardzo dyplomatycznie.
Jeszcze dużo meczów zostało. Do każdego podchodzimy skoncentrowani i myślimy tylko o kolejnym spotkaniu. Sytuacja w tabeli nie może nas rozpraszać. To jeszcze nie koniec walki – zakończył strzelec dwóch bramek w meczu z Polonią Warszawa.