Łączy nas ostatnia minuta

Tydzień temu bramka Dominika Zawadzkiego zdobyta w ostatniej minucie dała Puszczy trzy punkty. Dziś zawadzki znów trafił… ale to Raków cieszył się ze zwycięstwa 2-1.

Trener Tomasz Tułacz zmienił nieco zestawienie swojej drużyny przed hitowym meczem w Częstochowie. Od pierwszej minuty szansę dostali m.in. Damian Lepiarz, Rafał Mikulec czy właśnie wspomniany Dominik Zawadzki.

Bohater spotkania z Kotwicą również w Częstochowie miał powody do radości. W 20 minucie meczu po zagraniu Macieja Domańskiego trafił do siatki i wyprowadził Puszczę na prowadzenie 1-0. Była to dopiero pierwsza bramka graczy z Niepołomic zdobyta w Częstochowie.

Po przerwie w meczu, które było na żywo transmitowane w portalu Łączy nas piłka Puszcza starała się kontrolować mecz. Plan wydawał się być znakomity, przynajmniej do 79 minuty meczu. Czerkas ubiegł wychodzącego z bramki Andrzeja Sobieszczyka i doprowadził do wyrównania 1-1.

Piłkarze Puszczy nie zrazili się jednak straconą bramką i znów zaatakowali gospodarzy. Swoje okazje mieli Mikulec który trafił w słupek oraz wprowadzony za kontuzjowanego Bartosza Żurka, Kamil Łączek.

Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się bramkowym remisem Raków zadał drugi cios. Wróbel wrzucił do Margola, a ten wygrał pojedynek główkowy w naszym polu karnym ustalając wynik meczu na 2-1 dla Rakowa Częstochowa.

Podobnie jak przed tygodniem w Niepołomicach po strzelonej bramce arbiter nie rozpoczął już nawet gry kończąc zawody. W ciągu tygodnia mieliśmy okazję poczuć jak to jest wygrać i przegrać mecz w ostatniej akcji…