Na PGE Narodowy tylko przez Niepołomice

Piłkarze Pogoni Szczecin wylądowali we wtorkowy wieczór w Krakowie. O 13:30 pierwszy bój o półfinał Pucharu Polski.  

Osiem drużyn, trzy zakończone mecze i jeden pozostały do rozegrania. Wigry lepsze na wyjeździe od Jastrzębia, Bytovia ze zwycięstwem u siebie z Arką oraz remis Lecha z Wisłą. Nie ma drużyny, która przed rewanżem straciłaby szanse na awans do najlepszej czwórki turnieju tysiąca drużyn. Przed nami starcie Puszczy z Pogonią o to, by z nadzieją na walkę o kolejną sensację jechać do Szczecina.

Zarówno Korona jak i Lechia przyjeżdżały do Niepołomic po ligowym zwycięstwie nad Lechem Poznań. Co ciekawe Pogoń swój ostatni mecz ligowy również wygrała tyle, że nie z Kolejorzem, ale na wyjeździe z Arką Gdynia. Wysoko, bo aż 0-3. Siódma drużyna Ekstraklasy jest zdecydowanym faworytem jedynego środowego spotkania w Pucharze Polski.

Dwukrotny wicemistrz Polski nie pozostawia złudzeń i zawita do Niepołomic w bardzo mocnym składzie. Dla „Portowców” będzie to trzeci mecz w tej edycji turnieju. Goście ze Szczecina w dotychczasowych meczach wysoko odprawili KKS Kalisz 4-0 oraz Jagiellonię Białystok 4-1. Dodając do tego ostatnie dwie wygrane w lidze (3-2 z Legią Warszawa i 3-0 z Arką Gdynia) czeka nas jutro bój z zespołem posiadającym niesamowity potencjał w ofensywie.

O tym jak poważnie jutrzejszy mecz traktują nasi rywale świadczy fakt, że podobnie zresztą jak Lechia Gdańsk, Pogoń przyleciała na podkrakowskie Balice dzień przed meczem unikając tym samym wielogodzinnej podróży autokarem.

Dwumecz, którego pierwszą część zobaczymy dzisiaj będzie pierwszą okazją do rozpoczęcia rywalizacji z Pogonią. Oba zespoły dotąd ze sobą nie grały. Dla trenera przyjezdnych Kazimierza Moskala będzie to trzeci mecz w którym przeciwnikiem będzie Puszcza. Moskal jako trener GKS-u Katowice rywalizował z Puszczą w I lidze w sezonie 2013/14. Oba spotkania w jedynym jak dotąd naszym sezonie na zapleczu Ekstraklasy zakończyły się remisami. W Niepołomicach było 2-2, a w Katowicach 1-1.

Liczymy, że i tym razem prowadzony przez niego zespół nie będzie potrafił pokonać naszej drużyny.