„Mamy ogromne chęci do walki”!

Krzysztof Zaremba to jeden z bohaterów wczorajszego spotkania z Olimpią. Skrzydłowy strzeli jedyną jak się okazało bramkę dającą trzy punkty gospodarzom.

Po meczu skomentował boiskowe wydarzenia, podkreślił również świetną atmosferę w zespole i obiecał, że woli walki zawodnikom Puszczy z pewnością nie zabraknie.

O szansach przed meczem

Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz, mimo że wygraliśmy na Chojnicach to nie popadaliśmy w hurraoptymizm. To był dopiero pierwszy mecz i nikt nie wiedział jak to dalej będzie wyglądało. Strasznie się cieszymy, mamy 6 punktów po dwóch kolejkach w 2014 roku jest super i mamy powody do radości. Oby tak dalej.

O początku spotkania

Zaczęliśmy nerwowo, ale też do końca nie wiedzieliśmy czego spodziewać się po naszym przeciwniku. Okazało się, że nie byli tacy straszni. Dobrze, że tą bramkę strzeliliśmy, ona nam dużo dała. Złapaliśmy „kopa”, wiarę w siebie i własne możliwości.

O szczęściu

Chyba 3 słupki dziś mieliśmy! Ale jak to się mówi szczęście sprzyja lepszym. W tej kwestii trudno powiedzieć coś więcej, bo może się tak zdarzyć, że pojedziemy na jakiś mecz, rywal strzeli nam bramkę, a my będziemy mieć 5 słupków czy poprzeczek i przegramy. Dzisiejszy wynik idzie w świat, wygraliśmy 1-0. Co ważne to drugi mecz z rzędu na zero z tyłu.

O żółtych kartkach

Nawet nie wiem ile w końcu kartek dostaliśmy. W Chojnicach też było sporo. Ale trzeba pamiętać, że walczymy o utrzymanie i jeśli są kartki to wiadomo, że walczymy a mamy o co. Skład jest na tyle wyrównany, że nawet jeśli ktoś wypadnie, wejdzie następny zawodnik i będzie miał szansę dołożyć coś od siebie.

O swoich bramkach na poziomie pierwszoligowym

Różnie trafiałem. Raz głową, raz nogą. Cieszę się bardzo, dawno już nie strzeliłem w pierwszej lidze. Podwójnie się cieszę, bo ten gol dał zespołowi ważne trzy punkty. Nie pamiętam swojej ostatniej bramki na tym szczeblu rozgrywek. Wiem, tylko że było to w barwach Podbeskidzia. Ale to jest teraz nie ważne. Ważne jest to co udało nam się zrobić dzisiaj.

O początkach w Puszczy Niepołomice

Dziękuję trenerowi Wójtowiczowi, że na mnie postawił. Jak przychodziłem do Puszczy nie wiedziałem jak to będzie wyglądało. Staram się dać zespołowi jak najwięcej. Zależy mi żeby dobrze grać, mam już 26 lat, więc nie jestem już aż tak młody. Będę „zapieprzał” jak tylko najlepiej potrafię. Czy przyniesie to korzyści, to już zweryfikuje boisko. Dam z siebie wszystko by nasza drużyna nadal wygrywała.

O taktyce po przerwie

Trener w przerwie mówił o tym żebyśmy starali się utrzymać piłkę z przodu. Paweł Moskwik nie ma takich warunków fizycznych do walki z rosłymi obrońcami. Zmiana Pawła nie wynikała z jego słabszej gry tylko ze zmiany taktyki. Paweł ma po prostu inne atuty, jest przede wszystkim bardzo szybki. Staraliśmy się grać tak, by Mateusz Cholewiak mógł powalczyć o utrzymanie piłki na połowie Olimpii. Nie chcieliśmy się za bardzo cofnąć, tylko grać swoje z jeszcze większą determinacją. Zakładaliśmy strzelenie jeszcze jednej bramki. Wiadomo nie zawsze uda się zrealizować wszystkie założenia. Udało się dowieźć 1-0 i możemy być spokojni. Odskoczyliśmy z tej strefy zagrożonej spadkiem i możemy skoncentrować się na kolejnym meczu z Termalicą. Oby ta nasza passa trwała jak najdłużej.

O pogodzie

Pogoda dzisiaj była bardzo zmienna. W czasie tego deszczu połączonego z silnym wiatrem pewnie trudno było patrzeć na nasze boiskowe poczynania, bo i  grać w takich warunkach też się nie dało.

O atmosferze w zespole

Mamy bardzo fajną ekipę. Jestem strasznie zadowolony, atmosfera w drużynie jest świetna. Dawno w żadnym klubie tak dobrze się  nie czułem. Z takim podejściem i relacjami w szatni naprawdę możemy dużo zdziałać. Marzy mi się to utrzymanie. Taki cel sobie obraliśmy. Tymi dwoma spotkaniami zbliżamy się do tego, ale jeszcze długa droga przed nami. Trzeba walczyć w każdym meczu. Może nie mamy gwiazd w zespole, ale z pewnością ogromne serce do walki.

 

Marek Bartoszek

fot. Joanna Musiał