Przedstawiamy naszego rywala: Arka Gdynia

609 kilometrów – taka odległość dzieli stadion w Niepołomicach od stadionu w Gdyni. Nasi piłkarze swój pierwszy wyjazd zagrają z tamtejszą Arką. Przed piątkowym meczem przedstawiamy naszego rywala. 

Zespół w Gdyni w poprzednim sezonie występował na boiskach ekstraklasy. W najwyższej klasie rozgrywkowej Arka zajęła 14 miejsce i zdobyła 40 punktów. Piłkarze z Gdyni wygrali w tym czasie 10 spotkań, zanotowali 10 remisów i ponieśli 17 porażek. Bilans bramek wyniósł 39-57. U siebie Arka wygrała 6 meczów, 7 razy dzieliła się punktami, a 5 razy przegrała.

Zmiany, zmiany, zmiany…

Po spadku z ekstraklasy skład gdyńskiego zespołu zmienił się znacząco. Z drużyny odeszli tacy zawodnicy, jak Pavels Steinbors, Michał Nalepa, Michał Kopczyński, czy Damian Zbozień. Ich miejsce zajęli między innymi znani z pierwszoligowych boisk: Andrzej Witan, Szymon Drewniak i Artur Siemaszko. Dodatkowo zespół prowadzony przez Ireneusza Mamrota wzmocnili Arkadiusz Kasperkiewicz, Rafał Wolsztyński oraz Julius Letniowski.

Kapitalny początek

Zespół Arki ma za sobą bardzo udany start w Fortuna 1 Lidze. Spadkowicz z ekstraklasy udał się na swój pierwszy mecz do Wodzisława Śląskiego, gdzie pokonał GKS Jastrzębie 4:0. Gole dla gdynian strzelali debiutanci: Letniowski (dwie), Mazek i Drewniak. – Przede wszystkim cieszy gra, mieliśmy pełną kontrolę nad spotkaniem. W żadnym momencie nie traciliśmy tej przewagi i wygrana jest jak najbardziej zasłużona – mówił po spotkaniu Letniowski. Nie da się nie zgodzić z tymi słowami, bo Arka od początku meczu z GKS-em Jastrzębie narzuciła swój styl gry, raz po raz zagrażając bramce gospodarzy. Worek z bramkami rozwiązał się w 26. minucie meczu. Arka w kolejnych 13 minutach pierwszej połowy dołożyła jeszcze dwa trafienia i do przerwy w Wodzisławiu Śląskim było już 3:0. Po zmianie stron trafił jeszcze Drewniak.

Gwiazda zespołu

Arka zainagurowała sezon meczem Pucharu Polski w Polkowicach. Tam okazała się lepsza od Górnika i wygrała 5:0. Dwa gole zdobył Juliusz Letniowski, który potrzebował na to 7 minut. Równie dobry start Letniowski zanotował w lidze. W meczu z GKS-em pomocnik pozyskany z Lecha Poznań również dwukrotnie pokonał bramkarza rywali. Na strzelenie dwóch goli 22-latek potrzebował zaledwie 13 minut. – Już w pierwszych meczach Letniowski pokazuje, że jest nieprzypadkowym piłkarzem. Widać, że lubi być pod grą, kreować sytuacje. Bierze udział w większości ofensywnych akcji Arki. Stara się szukać wolnych przestrzeni, ma oczy dookoła głowy, co sprawia, że to zawodnik z wizją, przeglądem. Piłkarz, którego Arce brakowało w ekstraklasie – zauważa Piotr Wiśniewski, ekspert Fortuna 1 Ligi.

– Ma dobry strzał, świetne wykończenie. Jak się rozkręci to ciężko go zatrzymać. Przy tym wszystkie ruchy robi na pełnym spokoju. Ten spokój może nieco irytować, ale potem jednym zagraniem, przyśpieszeniem, odpowiednim rozprowadzeniem akcji pokazuje, jaką wartość stanowi. To zawodnik, który może być nie tylko liderem żółto-niebieskich, ile czołowym pomocnikiem ligi. Trochę zaczyna przypominać siebie z czasów gry w Bytovii Bytów. Tam robił różnicę na boisku, pierwsze oznaki w Gdyni świadczą, że tutaj może być podobnie – dodaje.

Tyle o mocnych stronach Letniowskiego. Jakie mankamenty w grze pomocnika Arki dostrzega Piotr Wiśniewski? – Na pewno musi popracować nad psychiką, uodpornić się na to, że oczekiwania wobec niego będą większe choćby przez to, że jest wychowankiem Lechii, a taki piłkarz w Arce – no cóż musi dawać z siebie więcej. Nie ma jednak podstawy, by sądzić, że z tym sobie nie poradzi. Juliuszowi zdarzają się fazy meczu, kiedy znika na dłuższy moment, ale zrzucam to na styl jego gry – kończy.