Remis w Tychach

Piłkarze Puszczy Niepołomice zremisowali w wyjazdowym spotkaniu 22. kolejki piłkarskiej II ligi z GKS-em Tychy 1-1. Bramkę dla Puszczy zdobył Marcel Kotwica, a wyrównał Łukasz Grzeszczyk.

W meczu drużyn, które w tabeli dzieliłī cztery punkty faworytem byli gospodarze, ale to ambitnie i konsekwencje grająca Puszcza jako pierwsza stanęła przed szansą otworzenia wyniku. Roman Stepankov w sytuacji sam na sam z Pawłem Florkiem nie zdołał jednak trafić do siatki.

Puszcza, mimo że gospodarze z minuty na minutę grali co raz lepiej kolejną świetną sytuację stworzyła sobie w 18 minucie meczu. Po świetnie rozegranym rzucie rożnym głową uderzał Michał Czarny, ale strzał stopera Puszczy w linii bramkowej wybił jeden z obrońców.

Gracze GKS-u odgryźli się zawodnikom z Niepołomic kapitalną okazją z 25 minuty meczu. Wówczas refleks Andrzeja Sobieszczyka i świetna interwencja sprawiła, że nadal na pięknym Stadionie Miejskim w Tychach było bezbramkowo. 10 minut później dał o sobie znać Grzeszczyk. Najlepszy strzelec w ekipie gospodarzy dostał piłkę w polu karnym, ale nim prawidłowo się z nią odwrócił w stronę bramki został zblokowany przez defensorów Puszczy.

Co raz lepiej prezentujący się gracze GKS-u Tychy również na początku drugiej połowy zdominowali boiskowe wydarzenia. Wystarczy wspomnieć, że w pierwszych pięciu minutach po zmianie stron gracze z Niepołomic mieli problemy z wydostaniem się na połowę rywala.

Kiedy jednak już to zrobili stworzyli sobie dwie fantastyczne okazje. Najpierw po lobie Macieja Domańskiego, piłka tuż przed linią bramkową została wybita przez Górkiewicza, a zaledwie kilkanaście sekund później po rzucie rożnym swoją okazję miał Stepankov, ale piłka niestety odbiła się od słupka.

Pierwsza bramka w meczu wpadła w 63 minucie spotkania. Z rzutu rożnego piłkę do wprowadzonego kilka minut wcześniej Mateusza Brozia zagrał Maciej Domański, Broź z obrońcą na plecach odwrócił się w stronę środka pola karnego i dograł piłkę do Marcela Kotwicy, ten uderzył bez zastanowienia i piłka zatrzepotała w siatce! W kolejnych minutach nieco zdezorientowanych gospodarzy gracze Puszczy starali się dobić, ale strzał Dominika Malugi został zablokowany przez obrońców, a potężna bomba odpalona przez Mateusza Brozia przemknęła tuż nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Florka.

W 76 minucie meczu na bardzo zuchwały rajd ze skrzydła w środek pola zdecydował się Mączyński. Gracz GKS-u minął trzech zawodników i został zaatakowany 19 metrów przed bramką przez Michała Mikołajczyka,a arbiter zdecydował się przyznać gospodarzom rzut wolny. Okazję wykorzystał Grzeszczyk, który uderzył przepięknie i nie dał najmniejszych szans na skuteczną interwencję Andrzejowi Sobieszczykowi.

Kilka minut później gospodarze mogli wyjść na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Tanżyna pomylił się niewiele.

W ostatnich minutach bramkę dającą trzy punkty Puszczy mógł jeszcze strzelić Broź. Najlepszy napastnik Puszczy Niepołomice po raz kolejny dał się we znaki obrońcom gospodarzy, stworzył sobie pozycję strzelecką, ale jego strzał z najwyższym trudem na rzut rożny sparował Florek. W ostatniej minucie czasu podstawowego drugą żółtą kartką został upomniany Michał Czarny i w konsekwencji musiał przedwcześnie opuścić boiska. Dwie żółte kartki oznaczają, że Michał po zebraniu ośmiu napomnień przegapi mecz z Polonią Bytom. W doliczonym czasie gry Puszcza zdołała wypracować sobie jeszcze kilka stałych fragmentów gry, ale gospodarze nie dali się już pokonać i mecz zakończył się podziałem punktów.

Przed meczem wynik brany w ciemno byłby solidną zdobyczą, biorąc jednak pod uwagę postawę podopiecznych Tomasza Tułacza trzeba podkreślić, że pozostał pewien niedosyt.

 

Marek Bartoszek