Rywale muszą się napracować

Moje pierwsze wrażenie mam takie, że jeśli jesteśmy zdeterminowani to nawet taki zespół jak Radomiak nie ma okazji by sobie u nas pograć. Nie stworzyli sobie w czasie meczu żadnej klarownej sytuacji – mówił o swojej pierwszej myśli po meczu, debiutant Mateusz Bartków.

Każdy kto tu przyjedzie będzie się musiał sporo napracować, żeby wywieźć z Niepołomic choćby jeden punkt ­­– dodał były już gracz Sandecji Nowy Sącz.

W pierwszych minutach można było zauważyć pewną nerwowość w grze Mateusza, ale ja przyznał nowy piłkarz Puszczy, nerwy szybko minęły.
Pierwszy mecz zawsze powoduje dodatkowe emocje. Te nerwowe zagrania na początku były bardziej związane z wiatrem i grą pod słońce. W takiej sytuacji, zwłaszcza na mojej pozycji lepiej czasem wybić piłkę niż powodować zagrożenie pod naszą bramką.

W pierwszej połowie Bartków mógł otworzyć wynik spotkania, kiedy świetnie znalazł się w polu karnym rywala i strzelał na bramkę po dośrodkowaniu z prawej strony. Do pełni szczęścia zabrakło naprawdę niewiele.

Mogę sobie trochę pluć w brodę. Gdybym trafił to być może byśmy ten mecz wygrali. Trzeba szanować ten punkt, nie tylko ja miałem okazję do strzelenia bramki. Wydaje mi się, że byliśmy lepsi od Radomiaka, ale nie zawsze wygrywa ten, który stworzy więcej okazji – powiedział.

Jesienią środkową parę stoperów tworzyli w Niepołomicach Michał Czarny z Piotrem Stawarczykiem. Z różnych powodów obaj nie mogli dzisiaj wystąpić, dzięki czemu szansę gry dostał Bartków z którym grał Łukasz Furtak. Obaj spisali się bez zarzutu i dali sygnał trenerowi, że miejsca nie będą chcieli oddać.

Sam jestem ciekawe tej rywalizacji. Jest nas w tym momencie czterech na dwa miejsca w pierwszym składzie i trener nie będzie miał łatwego zadania. Łukasz zagrał dzisiaj dobre spotkanie, a mamy jeszcze Piotra Stawarczyka i Michała Czarnego, nic tylko się cieszyć i walczyć i pierwszy skład na treningach!