Świetni w defensywie

Po meczu ze Stomilem Olsztyn licznik bez straty gola w 2014 roku dobił już do 360 minut. Puszcza jest jedynym zespołem który nie stracił jeszcze w tym roku gola.

Jesień nie zapowiadała tak świetnego wyniku. W ciągu 3 kolejek rozegranych pomiędzy 12 a 27 października Andrzej Sobieszczyk wyciągał piłkę z siatki aż 11-krotnie. To był najgorszy czas dla naszego zespołu biorąc pod uwagę liczbę straconych goli. Łącznie w meczach pierwszoligowych rozegranych w 2013 roku piłkarze Puszczy stracili 29 bramek.

W czterech kolejnych meczach rundy wiosennej linia defensywna Puszczy prezentuje się bezbłędnie.

W pełnym wymiarze czasowym zagrało w tym czasie dwóch zawodników: wspomniany Andrzej Sobieszczyk i Tomasz Wełna. Andrzej w czasie okresu przygotowawczego miał ułatwione zadanie bowiem kontuzji doznał Krystian Stępniowski. Widać jednak, że szansę którą dostał wykorzystuje wyśmienicie. Tomek jest nowym zawodnikiem i jak można już zauważyć jego przyjście do drużyny było świetną decyzją.

W trzech meczach zagrali Marcin Biernat oraz Wallace. Marcin dwukrotnie wystąpił w tym czasie na prawej obronie, nowej dla siebie pozycji. Wkład w świetną postawę naszej defensywy mieli również Petar Borovacanin i Michał Mikołajczyk oraz Damian Szymonik. To pokazuje, że niezależnie od zestawienia naszej defensywy gramy za zero z tyłu.

Z pewnością pozytywny wpływ na postawę obrońców mają również defensywni pomocnicy: Paweł Strózik, Longinus Uwakwe i Marcel Kotwica. O ile rolę Pawła i Longinusa w rozbijaniu ataków rywali mieliśmy okazję zaobserwować choćby jesienią, tak Marcel, kolejny z nowych piłkarzy w naszym składzie przebojem wdarł się do pierwszego składu. Dodatkowo Marcel w przeciwieństwie do partnerów w linii pomocy nie dostaje zbyt wielu żółtych kartek. W pierwszych czterech meczach (trzy w pełnym wymiarze czasowym) został zaledwie raz ukarany przez sędziego.

Warto utrzymać tą świetną dyspozycję w formacji defensywnej skupiając się teraz szczególnie na poczynaniach w ofensywie, bo serię dwóch kolejny meczów bez strzelonej bramki należy przerwać w meczu z GKS-em Tychy.

 

/MB/

fot. Zuzanna Kulesza