Tomasz Tułacz: Dziś mecz miał różne fazy
Za nami spotkanie w Gliwicach, zakończone podziałem punktów między Żubrami i zespołem miejscowego Piasta. Po meczu głos zabrali obydwaj szkoleniowcy, Tomasz Tułacz i Aleksandar Vuković, podsumowując zakończone rozgrywki.
Tomasz Tułacz (Puszcza Niepołomice): To zdecydowanie punkt zdobyty. Za nami trudny mecz, zresztą przerwa reprezentacyjna zazwyczaj przynosi pewne niewiadome. Dopiero boisko weryfikuje, czy dwutygodniowa praca przyniosła efekt.
Dzisiaj mecz miał różne fazy. W pierwszej przeciwnik nie miał tak naprawdę żadnej stuprocentowej sytuacji. Z naszej gry też nie za dużo wynikało, poza nieuznaną bramką Radzia. Zadecydowała grubość pięty, ale decyzja została podjęta i trzeba się z nią pogodzić. Myślę jednak, że w drugiej połowie zagraliśmy lepiej w kontekście konstruowania akcji. Z tego zdobyliśmy bardzo ładną bramkę. Potem jednak był rzut karny, o którym nie chcę się wypowiadać – nie wiem, czy zawodnik świadomie zagrał piłkę ręką. Bardzo dużo jest takich sytuacji, dlatego tak jak powiedziałem: nie będę polemizował z sędziami. Oni też chcą wykonać swoją pracę.
W końcówce mogliśmy się nadziać na kontrę. To byłaby tragedia, moglibyśmy nie zdobyć tu nawet punktu. Bardzo słabo zabezpieczyliśmy stały fragment gry i mogło się to zemścić. Podsumowując jednak: punkt zdobyty, i przybliża to nas do realizacji celu.
Aleksandar Vuković (Piast Gliwice): To był mecz z rywalem, który sumiennie przygotowuje się do każdego przeciwnika. Puszcza potrafi wypunktować najmniejsze niedociągnięcie i jest bardzo niewygodna. To trzeba podkreślić, a punkt – zaakceptować oraz przyjąć z pokorą.
Pierwsza połowa była bardziej zamknięta. Staraliśmy się wykreować akcje, grając na niską defensywę gości. Stworzyliśmy kilka sytuacji, uderzając przede wszystkim z dystansu. Puszcza miała po swojej stronie jedną – po której była bramka, ale po spalonym. Druga połowa była już bardziej otwarta, było więcej przestrzeni. I jak to w piłce bywa: kiedy byliśmy groźniejsi, to dostaliśmy gola po praktycznie pierwszej akcji rywala. Na szczęście bardzo dobrze wróciliśmy do meczu. Po prawidłowym, ale szczęśliwym rzucie karnym było 1:1. VAR postąpił bardzo dobrze.
Zostaje w nas trochę żalu z tej ostatniej sytuacji meczowej, w której szliśmy trzy na jednego i podjęliśmy złą decyzję. Taka jednak jest piłka. Ostatnio strzeliliśmy w ostatniej minucie, ale teraz się to nie udało. Szanujemy jednak ten punkt, ponieważ ciężko musieliśmy na niego zapracować.