Tomasz Tułacz: Jest to dla nas trudna sytuacja
FOTO OSCAR MROZOWSKI | OVERLIA STUDIOW ostatnim spotkaniu 8. kolejki Betclic I Ligi zespół „Żubrów” ponownie podzielił się punktami. Tym razem jedno „oczko” wyrwaliśmy Chrobremu Głogów po bezbramkowym remisie. Na pomeczowej konferencji prasowej mecz skomentowali obydwaj szkoleniowcy – Tomasz Tułacz oraz Łukasz Becella.
Tomasz Tułacz (Puszcza Niepołomice): Jesteśmy rozczarowani, bo bardzo liczyliśmy dziś na przełamanie. To bardzo trudna sytuacja dla mnie i zespołu, ponownie nie jesteśmy w stanie strzelić bramki. Mimo to paradoksalnie zagraliśmy jedną z lepszych pierwszych połów w tym sezonie – zabrakło w niej tylko gola, który by to zaznaczył.
Problem pojawił się w drugiej połowie. W niej sprawialiśmy wrażenie, jakbyśmy nie byli do końca zdeterminowani, by walczyć o zwycięstwo. Brakło nam pazerności w polu karnym, agresji; często można się było pokusić o szybszy atak.
Jest to dla nas zły wynik i trudna sytuacja. Coś nie działa tak, jak chcemy i trzeba coś zmienić. Będziemy tych zmian szukać, mamy na to dwa tygodnie. Zawodnicy zgrywają się z dnia na dzień, za nami naprawdę dobry tydzień treningów – ale potrzeba pozytywnego impulsu dla zespołu. Tylko praca nas obroni.
Zmiana Konrada Stępnia w pierwszej połowie nie była taktyczna, złapał kontuzję. To też nie ułatwiło nam działania: mieliśmy o jedną opcję zmiany mniej w drugiej połowie. To trudna sytuacja, bo to jeden z najlepszych naszych zawodników na starcie sezonu.
Piłka jest niemierzalna – czasem wystarczy jedno zwycięstwo, jedna bramka, by zmienić obraz całości. W ośmiu meczach wiele razy wyniki były bliskie i mogły się potoczyć w inną stronę. Remisami nikt nigdy nie osiągnął żadnego celu, ale potrafiliśmy już być blisko zwycięstwa. Mimo sytuacji kibice wspierają nas do końca, dzisiaj również tak było i dziękuję im za to.
Musimy utrzymywać tempo meczu, także w jego drugiej połowie, co dziś się nie udało. To, że nie straciliśmy bramki w drugim spotkaniu z rzędu, to jedno – ale trzeba też strzelać.
Łukasz Becella (Chrobry Głogów): Remis jest sprawiedliwy dla obydwu zespołów. Przeciwnik od początku zepchnął nas do obrony niskiej, ale byliśmy na to przygotowani. Wiedzieliśmy, że Puszcza tak gra, więc pierwszą połowę chcieliśmy po prostu przetrwać. Na pierwsze minuty wystawiliśmy zespól trochę bardziej defensywny.
W drugiej połowie chcieliśmy poszukać zwycięstwa. Cieszy nas ta druga część meczu, bo mimo intensywnej gry w kontakcie i dobrych pojedynków w powietrzu, z których słynie Puszcza, poradziliśmy sobie. Dźwignęliśmy to i cieszymy się z tego powodu.
Jeden i drugi zespół mógł wygrać ten mecz. My mieliśmy cztery sytuacje, zakończone strzałem w światło bramki – a przeciwnik też mógł strzelić bramkę. Rywal był bardzo konkretny, zresztą do niedawna grał w Ekstraklasie. Znamy Puszczę i wiemy, że zawsze w Niepołomicach gra się bardzo ciężko, zespół jest zawsze przygotowany.
To cenny punkt – wywozimy remis, który nas cieszy, zwłaszcza że zagraliśmy na zero z tyłu. Chcemy z takimi solidnymi, mocnymi zespołami grać z czystym kontem. Mój zespół funkcjonował jak monolit w defensywie. By to osiągnąć, musieliśmy zrobić sporo zmian w trakcie meczu, nawet w samej końcówce. „Podwyższyliśmy” trochę zespół, by Puszcza nie miała przewagi w powietrzu. Poza tym niezmiennie koncentrowaliśmy się na swoim sposobie grania.