Trenerzy po spotkaniu

W zupełnie innych nastrojach po dzisiejszym meczu byli trenerzy obu zespołów.

Co nie może dziwić szkoleniowiec gospodarzy, Jan Żurek był bardzo zadowolony z gry i wyniku. Trener Dariusz Wójtowicz gratulując rywalom żałował, że po czterech meczach bez straty bramki, jego zawodnikom było dane wyciągać piłkę z siatki aż pięciokrotnie.

Jan Żurek (GKS Tychy): Trudno się nie cieszyć z wygranej, i to jeszcze w takich rozmiarach. Pierwszy raz w tej rundzie miałem do dyspozycji całą kadrę, wierzyłem w chłopaków, że potencjał tego zespołu jest spory. Ten wynik przerósł oczekiwania, choć oczywiście chcieliśmy się przełamać odnosząc zwycięstwo. To jest jednak dopiero pierwszy krok w stronę utrzymania, o które bardzo mocno walczymy. Na pewno ta wygrana doda wiary drużynie i pozytywnego charakteru w kolejnych spotkaniach. Dziękuję chłopakom szczególnie za pierwszą połowę, bo to był prawdziwy „tajfun”. Myślimy już jednak o ciężkim meczu w Chojnicach, z drużyną, która przecież też walczy o byt w I lidze.

Dariusz Wójtowicz (Puszcza Niepołomice): Gratuluję gospodarzom zwycięstwa, myślę w przekroju całego spotkania absolutnie zasłużonego. Nie wiem co stało się z moimi zawodnikami w pierwszej połowie, gdzie tkwi problem. Do tej pory nie traciliśmy tyle bramek, a teraz w jednym meczu daliśmy sobie strzelić aż pięć. Pierwsza połowa to deklasacja naszej drużyny przez przeciwnika, po szeregu błędów, często bardzo prostych, zakończona wspaniałym uderzeniem na 4:0. Powiedziałbym, że ten mecz miał dwie różne odsłony, bo druga część zupełnie inna w naszym wykonaniu. Można gdybać, bo jeśli wykorzystalibyśmy swoje okazje na drugiego i trzeciego gola, to udałoby się nam wyjść z twarzą z tego spotkania. Niestety kolejny błąd, po którym dostaliśmy piątą bramkę i ostateczny wynik jest taki, a nie inny. Musimy przyjąć go na klatkę. Po tym pojedynku ani się nie utrzymujemy w lidze, ani nie spadamy, dlatego dalej będziemy walczyć.

 

/MB/