„Trzecia siła w Małopolsce”

Trener Dariusz Wójtowicz znalazł się w ścisłej czołówce plebiscytu na najlepszego trenera Małopolski. Świetne miejsce w rankingu zajął również kapitan Puszczy Niepołomice, Łukasz Nowak. Szkoleniowiec Puszczy Niepołomice skomentował tegoroczne wyniki. 

Marek Bartoszek: Panie Trenerze, gratuluję wyróżnienia. Taka nagroda to prócz osobistej satysfakcji również sygnał, że praca całego sztabu szkoleniowego funkcjonuje prawidłowo?

Dariusz Wójtowicz: Z pewnością jest to nagroda niezwykle wartościowa i cenna. O końcowych wynikach i kształcie klasyfikacji decydują przede wszystkim kibice. Satysfakcji ze znalezienia się w czołówce nie da się w żaden sposób zmierzyć. To duży powód do radości. Choć to nagroda indywidualna to myślę, że jej otrzymanie to uhonorowanie pracy całego naszego klubu – Puszczy Niepołomice. Otrzymaliśmy ją za dokonania w minionym roku, awans do I ligi i ciekawą walkę na tym poziomie jesienią. Traktuję tę nagrodę w kategoriach szacunku i podziękowania dla pracy wszystkich osób w klubie. Począwszy od pracowników obsługi, administracji, a kończąc na zarządzie i prezesach. To nagroda, którą powinniśmy odebrać jako sygnał, że praca i rozwój klubu idzie w dobrym kierunku, a to warto docenienć. Gdyby nie nasza wspólna praca zespołowa, to efektów, a więc naszych wyników by nie było. Wówczas na  nagrody – zarówno ja jak i Łukasz (Nowak przyp. red) nie mielibyśmy co liczyć. Dobra praca w klubie sportowych to składowa wielu czynników i dopiero suma tych prozaicznych czynności daje obraz całości. W związku z tym gratulacje nie powinny być kierowane tylko do Łukasza i do mnie, ale do wszystkich związanych z Puszczą i pracujących dla Puszczy.

Miejsca w klasyfikacji ustąpił Pan tylko trenerom Wisły i Cracovii. A trzeba pamiętać, że na brak przedstawicieli Małopolski w I lidze nie mamy prawa narzekać.

DW: Dokładnie. Jeszcze raz warto podkreślić, że to nagroda dla całego klubu. Również dla władz miasta. Efektem tego jest świadomość, że Puszcza to w tym momencie trzecia siła w Małopolsce. Nie jesteśmy już klubem anonimowym, a zespołem o którym się coraz więcej mówi. Z jednej strony należy się cieszyć, ale z drugiej nadal rozwijać się i podnosić –  samemu sobie – wymagania. Nadal trzeba dążyć do poprawy, osiągania korzystniejszych rezultatów i wzbudzania w sobie motywacji do bycia lepszym.

Pana pracę ułatwia chyba długoterminowy kontrakt, o którym wielu trenerów w dzisiejszej piłce może tylko pomarzyć.

To świadczy o tym, że w naszym klubie nie myśli się tylko o tym co ma być dziś, ale przede wszystkim perspektywicznie. Wystarczy się przyjrzeć jak wygląda współpraca między zarządem klubu a sztabem szkoleniowym. Wzajemnie sobie ufamy i to przy takiej okazji warto podkreślić. Właśnie takie wspólne działania mam na myśli, mówiąc o tym, że te wyróżnienia to nagroda zespołowa. Popieramy się i pomagamy sobie wspólnie: sztab szkoleniowy, zarząd i miasto choćby w osobie pana Burmistrza. Dzięki temu są tego efekty.

 Chyba dobrze się Panu pracuje w Niepołomicach?

Pracuje mi się dobrze, bo trafiłem na konkretnych, rozsądnych ludzi, którzy chcą coś zrobić w piłce i osiągnąć w niej sukces. Myślą o ciągłym rozwoju, dzięki czemu klimat do pracy i perspektywy są bardzo dobre. Przed nami rozbudowa stadionu, kapitalny remont trybun, a w przyszłości zaplecza treningowego. Liczymy na powstanie szkoły sportowej. Idziemy w dobrym kierunku. Tej ewolucji muszą również sprzyjać wyniki pierwszej drużyny. Takim dobrym bodźcem będzie nasze pozostanie w pierwszej lidze. Przyniesie to kolejne możliwości do zrobienia kolejnego kroku, a więc dalszej poprawy sytuacji organizacyjnej i finansowej. A wówczas kto wie? Może pierwsza liga w Niepołomicach stanie się pozytywną normą, a Puszcza stanie się znaczącym zespołem w rozgrywkach.

 No właśnie biorąc pod uwagę aspekt sportowy, walka o utrzymanie powinna być szalenie interesująca.  Kibice innego scenariusza nie zakładają.

Korzystając z okazji chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy na nas głosowali. Pamiętajmy, że po przebudowie stadionu,  mecze Puszczy Niepołomice w komfortowych warunkach będzie mogło obejrzeć na żywo znacznie więcej osób. Mam nadzieję, że nie będziemy wówczas narzekać na nadmiar wolnych miejsc. Wyniki plebiscytu świadczą o tym, że kibice nam stale pomagają. Zakończenie sezonu? Jestem umiarkowanym optymistą. Wzmocniliśmy się znacząco. Przybędzie pięciu nowych zawodników.  Z pewnością jesteśmy teraz bardziej doświadczoną grupą z większymi możliwościami kadrowymi. Walka o utrzymanie będzie bardzo trudna aż do samego końca. Wierzę jednak, że jako drużyna, staniemy na wysokości zadania. Wsparcie zarządu i kibiców tej kwestii będzie niezastąpione i bezcenne.

Dyspozycja Łukasza Nowaka, o czym Pan wspominał również została dostrzeżona. Andrzej Sobieszczyk nie tak dawno otrzymał podczas Niepołomickiej Gali Sportu tytuł „Odkrycie roku”. Takie wyróżnienia pomagają w rozwoju i utrzymaniu dobrej formy?

Muszę przyznać, że pewnym niedosytem był fakt, że odkryciem roku w tym plebiscycie Gazety Krakowskiej nie został właśnie Andrzej Sobieszczyk. Był nominowany i  jemu się to również bardzo należało. To wielka rzecz w tak młodym wieku z czwartej ligi wejść do kadry pierwszoligowca i zostać podstawowym zawodnikiem. Szkoda również, że w dziesiątce najlepszych piłkarzy w Małopolsce zabrakło Sebastiana Janika. On swoją grą zasłużył na dużą pochwałę. Każde takie wyróżnienie, jak Łukasza w tym plebiscycie, czy Andrzeja na Niepołomickiej Gali Sportu dodaje pewności siebie i daje „kopa” do dalszej pracy. Każdy z nich może stać się jeszcze lepszym zawodnikiem i stanowić jeszcze bardziej o sile naszego zespołu.

 Z trenerem Dariuszem Wójtowiczem rozmawiał Marek Bartoszek