„Zabrakło konsekwencji”

Trener Tomasz Tułacz był zadowolony z wyniku osiągniętego w Pruszkowie. Choć przyznał również, że jego piłkarze mogli w pierwszej połowie dobić rywala i rozstrzygnąć spotkanie.

Za nami kolejny trudny wyjazdowy mecz, ale graliśmy z bardzo dobrym przeciwnikiem. Cieszy mnie, że mimo ostatnich problemów zdrowotnych, których nam nie brakowało do przerwy byliśmy zespołem lepszym. Mogliśmy ten mecz rozstrzygnąć w pierwszej połowie. Mieliśmy swoje sytuacje, nie tylko na dwa, ale i na trzy zero. Zabrakło niewiele by ten mecz zamknąć podobnie jak spotkanie z Polonią Bytom. Mogło wyglądać to inaczej. Zabrakło nam nieco konsekwencji, a po splocie niekorzystnych sytuacji na boisku i rykoszecie napastnik Znicza wyszedł na czystą sytuację i wyrównał. Trzeba jednak przyjąć ten wynik pozytywnie. Graliśmy z czołową drużyną ligi, która solidnie punktuje w tym roku i wysoko pokonuje rywali. Zrobiliśmy dziś kawał dobrej roboty. Mamy niedosyt, bo tak jest zawsze kiedy się prowadzi i nie wygrywa. Dziś zadecydowały te niewykorzystane okazje do przerwy. W pewnym momencie złapaliśmy też kilka kartek, m.in. Dominik Maluga i Łukasz Furtak, musieli grać już ostrożniej w drugiej połowie, stąd też takie zmiany, ale Daniel Barbus, też kilka chwil po wejściu na boisko złapał kartkę. To powodowało, ze w obronie graliśmy pasywniej i nie tworzyliśmy już tylu okazji. Szkoda, że nie dobiliśmy przeciwnika, ale wyjeżdżamy z punktem – powiedział tuż po spotkaniu Tomasz Tułacz.  

Remis sprawił, że piłkarze Puszczy wciąż mają spore szanse na udaną pogoń za drużynami czołówki, kolejna okazja już w niedzielę 17 kwietnia w meczu ze Stalą Stalowa Wola.

Wszyscy mają jeszcze o co walczyć. Stalowa Wola z którą zagramy w przyszłą niedziele zaplątała się trochę w dolnych partiach tabeli, a Puszczy nigdy się ze Stalą łatwo nie grało. Musimy robić swoje. Będziemy chcieli grać w piłkę, tak jak dziś choćby do przerwy i jak graliśmy w poprzednich meczach, a na ile nam to pozwoli zobaczymy w niedzielę. Myślę, że widać jednak z trybun, że nie kalkulujemy tylko chcemy grać w każdy meczu o zwycięstwo – dodał szkoleniowiec Puszczy Niepołomice.  

To dziesiąty z kolei mecz naszej drużyny bez porażki. Dla trenera Puszczy statystyki nie są jednak najważniejsze: Cieszę się z tego, ale serie nie są najważniejsze. Duże brawa dla chłopaków, że tak to jednak wygląda. Widać, że grają z pełnym zaangażowaniem i chcą pozostawać bez porażki. Chciałbym, żeby ta seria trwała jak najdłużej.

O pozycjach wyjściowych przed finiszem rozgrywek zadecydują najbliższe spotkania, to pokazuje, że w tegorocznych rozgrywkach jeszcze nic nie jest stracone.

Decydujące będą następne dwie-trzy kolejki. One pokażą kto o co będzie grał. Chciałbym, żeby omijały nas problemy zdrowotne. Widać było, że odczuliśmy długą podróż do Pruszkowa. Jeśli ominą nas problemy zdrowotne i będziemy dobrze wyglądać fizycznie to robimy wszystko żeby jeszcze namieszać – stwierdził trener Tułacz.

 

37 punktów zdobytych na murawie plus 3 za walkower w meczu z Okocimskim spowodują, że granica 40 punktów w końcu zostanie w końcu przełamana. To najlepszy wynik naszej drużyny od trzech lat, a do rozegrania zostało jeszcze sporo meczów. Czy to sprawia satysfakcję trenerowi Puszczy Niepołomice?

Nie patrzę na to w ten sposób. Cieszę się, ze zbliżamy się do podstawowego celu jakim jest utrzymanie. Mamy jednak swoje ambicje i widać po chłopakach, że chcą grać o coś więcej. Zobaczymy na ile pomoże nam szczęście, które znów to powtórzę rozumiem jako zdrowie moich piłkarzy. Zrobimy wszystko żeby tych punktów na koniec sezonu było jak najwięcej – zakończył Tomasz Tułacz.