„Debiut cieszy, występ nie”

Sobota 10 maja 2014 roku będzie ważną datą dla Łukasza Wierzby. 20-letni zawodnik, który jesienią walczył na trzecioligowych boiskach otrzymał szansę debiutu w I lidze.

Cieszę się z debiutu, ale nie jestem zadowolony z mojego występu– powiedział po meczu Łukasz Wierzba. Trochę gorzki ten mój debiut w pierwszej lidze. Mecz zakończył się naszą porażką. Mó występ też nie był do końca udany. Liczę jednak na kolejne szanse, żeby się poprawić, zagrać lepiej i pomóc zespołowi – kontynuował.

Jak Łukasz odebrał decyzję trenera Wójtowicza o tym, że otrzyma szansę?

Poczułem, że adrenalina mi trochę skoczyła, kiedy trener powiedział mi, że wchodzę na boisko. Wiedziałem, że to jest ta chwila na którą czekałem. Po drugiej stronie grali piłkarze, którzy mają za sobą całą masę występów w Ekstraklasie. Trener ustawił mnie na prawej pomocy co jeszcze spowodowało, że grałem przeciwko Wojciechowi Łobodzińskiemu. To był taki dodatkowy „kop” dla mnie żeby się dobrze zaprezentować przeciwko takiemu graczowi. Ale wyszło jak wyszło – przybliżył kulisy minut poprzedzających jego wejście na boisko.

Łukasz Wierzba pokusił się również o znalezienie powodów porażki w Legnicy. Myślę, że gdybyśmy wystrzegli się paru indywidualnych błędów to mieliśmy szansę dzisiaj powalczyć. Pierwsze dwie bramki ustawiły jednak mecz. W zespole Miedzi nastąpiła zmiana trenera, pewnie to był zastrzyk nowej energii w zespole rywala, zawodnicy chcieli się pokazać i wywalczyć miejsce w składzie w kolejnych meczach no i pozytywnie ich to poniosło –  analizował. Rozmawiałem po meczu z moim kolegą, który powiedział mi, że przyszedł do nich wyśmienity fachowiec, zawodnicy z Legnicy cieszą się z tej zmiany. Dla mnie też to była dodatkowy „smaczek”, że w drużynie Miedzi zagrał mój przyjaciel z którym mieszkałem razem w internacie. Bartek Nowak po raz pierwszy w tym sezonie zagrał od pierwszej minuty. Fajnie, że akurat w takim meczu.

Debiutant sugeruje, że choć sytuacja zespołu w tabeli jest trudna, a powrót do Niepołomic po meczu zakończonym porażką nie należy do miłych doświadczeń to jednak mimo wszystko zespół pozytywnie podejdzie do kolejnych meczów.
Myślę, że nie będziemy załamani. W drużynie panuje świetna atmosfera, wspieramy się nawzajem i wiemy, że potrzebujemy punktów bo nasi rywale w walce o utrzymanie je zdobywają. My też musimy zdobyć kolejne. Uważam, że poprawimy nasz dorobek, nie gramy źle co pokazał choćby mecz z Katowicami. Spędziłem go na trybunach, ale muszę przyznać, że nasza gra wyglądała dobrze. Dziś Miedź zagrała bardzo dobre spotkanie. Postawili nam takie warunki, że było po prostu ciężko –stwierdził.

Dla Łukasza możliwość debiutu to kolejna motywacja do dalszej walki o ligowe minuty. Jak zapewnia będzie się starał dać trenerowi argumenty by w kolejnych meczach na niego postawił.

Mam świadomość tego, że przyszedłem do pierwszoligowca grając dotąd dwa szczeble niżej. To dla mnie bardzo ważne. Szkoda, że akurat tak się to potoczyło. Będę się starał na treningach, żeby pokazać trenerowi że jestem gotowy do gry. Bo tym meczem tego za bardzo nie pokazałem. Patrzę na siebie, wiec na co mnie stać i chciałbym się poprawić. Będę na treningach do tego dążył by grać jeszcze lepiej – zapowiada.

Na koniec zapytany o scenariusz na zakończenie rozgrywek stwierdził bez mrugnięcia okiem:
Wierzę w to, że po ostatnim meczu będziemy się cieszyć z tego, że pozostajemy w I lidze.

 

Rozmawiał Marek Bartoszek

fot. Miedź Legnica