Dwugłos trenerski

Zapis konferencji prasowej po meczu Puszczy Niepołomice z Siarką Tarnobrzeg. 

Włodzimierz Gąsior (Siarka Tarnobrzeg): Gratuluję gospodarzom zdobycia trzech punktów. Drużyna Puszczy była dzisiaj bardziej zdeterminowana i grała bardziej składnie. Trzeba podyskutować, czy ten wynik jest wysoki czy nie. Teraz sobie mogę pogadać czy w trzeciej minucie był rzut karny na Szewcu. To dla mnie sprawa dyskusyjna. Można by się pokusić o karnego. Pierwszą bramkę straciliśmy w najgorszych okolicznościach tuż przed przerwą. Wiedziałem, że Puszcza jest groźna ze stałych fragmentów gry, może tym razem nie z pierwszej ale z drugiej piłki. Zrobiliśmy parę roszad, dwie zmiany w przerwie, ale niewiele minut upłynęło i było już 2-0. Też można dyskutować, czy za ten faul nie jest rzut wolny pośredni. Prędzej za taki faul powinien być podyktowany rzut wolny, ale bramkę straciliśmy z karnego. Znów musieliśmy szukać zmian, zaczęliśmy grać na trzech obrońców i gospodarze nas skontrowali ładną akcją na 3-0, po świetnym zagraniu Domańskiego. Musimy się szybko pozbierać. Czeka nas trzeci ciężki mecz. Przegraliśmy zasłużenie, ale nie zaszkodzi mieć pewne wątpliwości. To był mecz z wartościową drużyna, która na naszym tle wyglądała bardzo dobrze.

 

Tomasz Tułacz (Puszcza Niepołomice): Chcę podkreślić, że dla mnie to ogromna przyjemność prowadzić zespół przeciwko trenerowi Gąsiorowi. Jestem jego wychowankiem jako piłkarz, trener wprowadzał mnie do Ekstraklasy jako 17-letniego zawodnika i czuję się też wychowankiem jako trener, bo zaczynałem w Stali Mielec przy boku trenera. To dla mnie duża sprawa wygrać taki mecz, zwłaszcza, że trenowałem również Siarkę Tarnobrzeg. Wracając do meczu to powiem, że wygraliśmy zasłużenie. Zrealizowaliśmy nasz plan. Siarka to dobry zespół taktycznie, ale przede wszystkim technicznie. Zabraliśmy te argumenty, bo graliśmy agresywnie i blisko przeciwnika i to powodowało, że Siarka nie rozwinęła skrzydeł. Trener ma wątpliwości, ale ja też w pierwszym meczu miałem wątpliwości po czerwonej kartce. Stworzyliśmy więcej sytuacji bramkowych, mogliśmy ten mecz skończyć wcześniej. Zabrakło nam trochę precyzji, m.in.  Bartkowi Żurkowi czy Danielowi Barbusowi. Tak się zdarza, że nie strzela się takich sytuacji i ta gra robi się nerwowa. Bramka na 1-0 ułatwiła nam grę. Cieszę się z tego zwycięstwa bo przed nami mecz z Koroną Kielce i trudne mecze wyjazdowe w Radomiu i Stalowej Woli.