„Musimy takie mecze wygrywać”

Michałowi Mikołajczykowi zmiana pozycji na boisku wyszła na dobre. W ostatnich tygodniach grając w pomocy prezentuje się coraz lepiej. Zwyżkę formy przypieczętował dziś pierwszą bramką w barwach Puszczy Niepołomice. 

Marek Bartoszek: Wracacie do Niepołomic na swój teren i prowadzicie 2-0. W rezultacie nie udaje się Wam zdobyć kompletu punktów.
Michał Mikołajczyk: Niestety. Po mojej bramce zupełnie nie wiedzieć czemu cofnęliśmy się do obrony i paradoksalnie to z nas uszło powietrze. Przeciwnik napierał, chciał odrobić stratę. Przypadkowa bramka po stałym fragmencie gry spowodowała, że rywale poczuli krew i dążyli do wyrównania. My się heroicznie broniliśmy, stając niemal całym zespołem na własnej połowie i próbowaliśmy tylko grać długą piłkę na Krzyśka Zarembę. To było nieskuteczne, a Wisła w ostatniej akcji meczu po wrzutce w pole karne zdołała zremisować. Zamiast trzech punktów w Niepołomicach mamy tylko jeden niestety. Powinniśmy takie mecze wygrywać. Grając przed własną publicznością na nowym stadionie w miejscu gdzie chcemy mieć swoją twierdzę nie możemy tak tracić punktów. Zaczynamy od remisu. Najważniejsze, że zaczęliśmy w końcu zdobywać bramki. Ostatnio tego brakowało. Ciesze się, że wpisałem się na listę strzelców, choć  mam też sobie wiele do zarzucenia. Przy stanie 2-0 ja również czułem się słabiej fizycznie i w konsekwencji mamy tylko remis.

Trener Gorszkow zmienił Twoją pozycję na boisku. Wygląda na to, że był to świetny ruch, bo bardzo dobrze radzisz sobie w drugiej linii.
Przed przyjściem do Puszczy grałem jako skrzydłowy. To nie nowość dla mnie. Trener Wójtowicz sprowadzał mnie tu jednak jako lewego obrońcę. Tak też  dotąd grałem. Nie wiem co spowodowało tę zmianę teraz, ale ciesze się, że tak właśnie się stało. Bardzo dobrze się czuję grając bliżej bramki rywala. Myślę, że dobrze się zaprezentowałem w tym ostatnich meczach i dostanę kolejne szanse.

Ostatni wyjazd przed Wami, chyba na szczęście można powiedzieć, bo podróży macie dosyć.
Tak to prawda. To nie będzie jednak łatwy mecz, bo Kluczbork zajmuje miejsce w czołówce tabeli. Nie będzie tak, że tam przyjedziemy i powiemy chcemy 3 punkty i je dostaniemy. Musimy je wywalczyć. Recepta na sukces jest prosta. Wystarczy zdobywać bramki tak jak dziś i poprawić grę w defensywie. Za dużo ich tracimy po stałych fragmentach. To nasza bolączka. To dziwne, bo mamy wysokich zawodników a mimo to tracimy takie głupie bramki. Tak jak dziś ta pierwsza stracona. Poodbiła sięta futbolówka, w końcu ktoś dołożył w nogę wpadło i zrobiło się nerwowo. Musimy zwrócić na to uwagę w tygodniu i poćwiczyć stałe fragmenty gry w defensywie.

Przed przerwą zimową zdobędziemy jakiś komplet punktów?
Jestem o tym przekonany. Mam nadzieję, że stanie się to już w Kluczborku.