Porażka z GKS-em Tychy

Puszcza Niepołomice przegrała w wyjazdowym meczu 23 kolejki piłkarskiej I ligi z GKS-em Tychy 1-5.

Spotkanie w Jaworznie, bo tam swoje mecze domowe rozgrywa zespół GKS-u udowodniło, że każda passa kiedyś się kończy. Na nasze nieszczęście po czterech meczach bez straty bramki, Andrzej Sobieszczyk został w końcu pokonany. 5 straconych bramek przesądziło również o pierwszej porażce Puszczy w 2014 roku. Niepowodzenie niepołomiczan jest równocześnie sukcesem tyszan, którzy wygrali po raz pierwszy o sześciu spotkań

Mecz rozstrzygnął się w zasadzie po 45 minutach. W tym czasie zawodnicy GKS-u wykorzystali swoje sytuacje do maksimum. 4 celne strzały zamienili na 4 gole.

Wynik spotkania po upływie zaledwie 5 minut gry otworzył Damian Szczęsny, który strzałem głową wykończył świetną akcję po prawej stronie Pavola Ruskowsky’ego. Bramka dodał skrzydeł gospodarzom wśród których prym wiedli grający na prawej stronie Małkowski i Ruskowsky.

Pierwszą składną akcję piłkarze Puszczy stworzyli w 22 minucie. Lewą stroną w akcji ofensywnej pokazał się Michał Mikołajczyk, piłkę przejął jeszcze Paweł Moskwik, jednak jego dośrodkowanie „Moskwy” padło łupem bramkarza rywali. W odpowiedzi tsyzanie zdobyli gola.

Znów prawą stroną pomknął Ruskowsky, znów zacentrował w pole karne i znów Szczęsny wpisał się na listę strzelców. Była to w zasadzie kopia sytuacji z początku meczu, z tą różnicą że tym razem zawodnik GKS-u Tychy pokonał Andrzeja Sobieszczyka strzałem nogą.

Drugi stracony gol podłamał podopiecznych Dariusza Wójtowicza. Tyszanie natomiast kreowali kolejne sytuacje. W 33 minucie na listę strzelców mógł wpisać się Smółka, jednak jego uderzenie trafiło w słupek. Najlepszy strzelec w ekipie gospodarzy dopiął jednak swego. W 42 minucie Paweł Strózik zagrał piłkę ręką w polu karnym i sędzia Bednarek wskazał na wapno. Smółka uderzył pewnie z 11 metrów, a kibice GKS-u mieli trzecią okazję do świętowania zdobytej bramki.

Kolejny dotkliwy cios padł w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry. Strzał życia z połowy boiska oddał Popovic i piłka po piekielnej bombie zatrzepotała w siatce po raz czwarty.

Po takim trzęsieniu ziemi, trener Dariusz Wójtowicz zdecydował się na trzy roszady w przerwie. Na boisku nie pojawili się już Krzysztof Zaremba, Paweł Strózik i Michał Mikołajczyk, a swoją szansę otrzymali Staroń, Biel i Szymonik.

I choć zgromadzeni na stadionie czekali na kolejne bramki gospodarzy to jednak podrażnieni gracze z Niepołomic przejęli inicjatywę. Sygnał do ataku dał Łukasz Nowak, który w 51 minucie świetnie uderzył z rzutu wolnego, jednak piłkę kapitalnie odbił Igaz. Szansę do poprawki kapitan Puszczy miał kilka minut później.

Najlepszy strzelec w naszym zespole kropnął z 20 metrów i tym razem nie dał szans bramkarzowi. Dwie minuty później powinno być już 2-4. Niestety piłka po strzale Mateusza Cholewiaka zatrzymała się na poprzeczce. Nie mający nic do stracenia piłkarze Puszczy raz po raz atakowali pole karne rywali.

W 73 minucie meczu w polu karnym niezgodnie z przepisami został zatrzymany Bartosz Biel. Niestety szansy na gola z rzutu karnego nie wykorzystał Łukasz Nowak, którego strzał obronił bramkarz rywali. Ta sytuacja spowodowała, że z ambitnie walczących w drugiej połowie piłkarzy Puszczy uszło powietrze. W końcówce wprowadzony chwilę wcześniej Wodecki ustalił wynik meczu na 5-1 dla GKS-u Tychy.

 

GKS Tychy 5-1 Puszcza Niepołomice
Damian Szczęsny 5, 23, Paweł Smółka 43 (k), Denis Popovič 45, Marcin Wodecki 80 – Łukasz Nowak 59

GKS: 53. Marek Igaz – 7. Łukasz Małkowski, 4. Ivica Žunić, 17. Mariusz Masternak, 28. Mateusz Mączyński – 11. Damian Szczęsny (78, 88. Marcin Wodecki), 5. Marcel Gąsior, 6. Mariusz Zganiacz, 10. Denis Popovič (69, 8. Mateusz Bukowiec), 20. Pavol Ruskovský (66, 18. Daniel Mąka) – 9. Paweł Smółka.

Puszcza: 12. Andrzej Sobieszczyk – 15. Marcin Biernat, 3. Wallace, 19. Tomasz Wełna, 6. Michał Mikołajczyk (46, 4. Damian Szymonik) – 21. Mateusz Cholewiak, 5. Marcel Kotwica, 2. Paweł Strózik (46, 9. Łukasz Staroń), 10. Łukasz Nowak, 7. Krzysztof Zaremba (46, 13. Bartosz Biel) – 11. Paweł Moskwik.

żółte kartki: Gąsior, Igaz, Zganiacz – Cholewiak, Mikołajczyk, Kotwica, Szymonik.

/Marek Bartoszek/