Tomasz Tułacz: Jesteśmy rozczarowani

Po spotkaniu 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski w Rzeszowie głos na konferencji prasowej zabrali obydwaj szkoleniowcy: Tomasz Tułacz i Marek Zub. Trenerzy podsumowali mecz, zakończony jednobramkowym zwycięstwem gospodarzy.

Tomasz Tułacz (Puszcza Niepołomice): Zacznę od gratulacji dla Stali Rzeszów. My jesteśmy rozczarowani. Nie ma co ukrywać, jesteśmy w pewnym dołku, w trudnym momencie dla nas. Składają się na to różne okoliczności i fakty, ale nie chcę się tu dzielić wszystkimi z Państwem.

Jeśli chodzi o ocenę samej gry, to myślę, że Stal Rzeszów zasłużyła dzisiaj na wygraną. Nawet grając w przewadze nie byliśmy specjalnie w stanie stworzyć zagrożenia. Graliśmy bez pomysłu, bez głowy, bez planu, jaki mieliśmy na ten mecz. Nawet wysłanie Artura Crăciuna do linii ataku nie spowodowało u moich zawodników jakiejś refleksji, co chcemy zrobić. Byliśmy przygotowani, ale nie zagraliśmy nawet jednej piłki na Artura – jest to dla mnie niezrozumiała rzecz.

Tak jak mówiłem, jesteśmy w trudnym momencie i to właśnie z tym jest powiązane. Wszystko odcina. Odcina myślenie, swobodę działań, a to się przekłada na boisko. Naszym zadaniem jest to przezwyciężyć. Po jutrzejszej przerwie z przyczyn wiadomych, bogatsi o pewne doświadczenia, spróbujemy ze zdrowymi zawodnikami od czwartku zbudować coś, co da nam nadzieję na to, że będziemy funkcjonować lepiej.

Marek Zub (Stal Rzeszów): To był ciekawy wieczór na stadionie w Rzeszowie, z happy endem dla nas. Oprócz całego zespołu, sztabu i ludzi związanych z klubem, również kibice mają prawo być zadowoleni. Po pierwsze – dlatego, że wygraliśmy, pokonując zespół wyżej notowany, z wyższej ligi. Ale myślę też, że z jakości piłkarskiej w paru momentach również można być zadowolonym.

Potwierdzeniem tego może być najbliższy mecz ligowy, ten niedzielny. Jeśli w podobnych nastrojach będziemy kończyli tamto spotkanie, to myślę, że cały tydzień zaliczymy do udanych mimo tego, że nie przywieźliśmy wcześniej żadnego punktu z Gdańska.