„Byłem zaskoczony reakcją kibiców”

Niezależnie od tego komu zapiszemy jedyną bramkę w dzisiejszym meczu, to Dominik Maluga był jedną z najjaśniejszych postaci dzisiejszego spotkania. Młodzieżowca opuszczającego boisko w 90 minucie meczu pożegnały gromkie brawa kibiców Puszczy Niepołomice.

Byłem bardzo zaskoczony reakcją trybun po moim zejściu. To duża radość dla mnie, podwójna bo wygraliśmy mecz z rywalem, który może przed meczem nie był typowany do roli faworyta, ale determinacją starał się napsuć nam wiele krwi. Nie był to łatwy mecz dla nas – wspomina Dominik Maluga.

Ruchliwość i szybkość Dominika jest szczególnie widoczna, kiedy piłka dostaje poślizgu na mokrej murawie. Jak przyznał zawodnik deszczowe warunku to jego naturalne środowisko do gry.

Dobrze mi się gra, kiedy jest mokro i pada deszcz. Tak było dzisiaj, podobnie było w meczu z Legionovią, gdzie też padało. Lubię dostać piłkę na wolne pole – powiedział strzelec jedynej bramki w tym spotkaniu.

Nie mogło zabraknąć pytania o kulisy jedynej bramki w dzisiejszym meczu. Był rykoszet czy nie? Dominik nie ma wątpliwości: Piłka obiła sie od moich pleców po strzale Dawida Abramowicza, zmieniła tor lotu i zmyliła bramkarza Nadwiślana. Dawid oddał bardzo dobry strzał i bez mojego zagrania leciał w światło bramki i mógłby zatrzepotać w siatce, nie wiemy jednak na sto procent co by było, gdyby obyło się bez rykoszetu. Ważne, że dzięki tej akcji wygraliśmy.

Prawoskrzydłowy próbkę swoich możliwości pokazał również w pierwszej połowie, kiedy to jego ładny strzał z dystansu ostemplował poprzeczkę bramki Nadwiślana Góra. Do celu zabrakło naprawdę niewiele.

Oddałem trochę taki strzał życia w pierwszej połowie. Szkoda, że ta piłka zatrzymała się na poprzeczce. To byłby dopiero piękny gol. Piłka miała super tor lotu, zabrakło naprawdę niewiele do pełni szczęścia. Graliśmy jednak cały mecz bardzo dobrze i to przyniosło efekty w końcowym rozrachunku – stwierdził Dominik Maluga.

Na zakończenie Dominik został zapytany o fakt, że dzisiejsze zwycięstwo pozwoliło Puszczy na spory awans w tabeli. Ścisk w środku drugoligowej stawki jest wręcz nieprawdopodobny.

Mam wrażenie, że wszystkie drużyny w naszej lidze są na podobnym poziomie, trudne znaleźć zespół ponadprzeciętny który w każdym meczu ustawiałby swojego rywala. Fajnie się dzisiaj wyniki ułożyły, podskoczyliśmy o kilka pozycji i nasz zespół nadal musi się piąć w górę tabeli. Stać nas na to. Pokazaliśmy dzisiaj charakter i najprawdopodobniej ten mecz z Brzeskiem to może efekt gorszego dnia jaki wtedy mieliśmy  – ocenił Dominik Maluga.  

 

/mb/

fot. Overlia Studio