„Dorównywać najlepszym”

Bartosz Biel przebojem wdarł się jesienią do pierwszego składu Puszczy Niepołomice.  Ten ofensywny pomocnik rozegrał 15 spotkań ligowych i stał się czołową postacią w drużynie. Jak sam twierdzi dobrą grę ułatwiła szybka aklimatyzacja, otwarcie na nowych zawodników reszty zespołu oraz znane twarze z wcześniejszych drużyn.

Marek Bartoszek: Twoja przygoda z Puszczą trwa już pół roku. Można zatem stwierdzić, że zdążyłeś się już zaaklimatyzować w Niepołomicach.

Bartosz Biel: Z aklimatyzacją nie miałem żadnych problemów. Było mi łatwiej bo w zespole do którego przyszedłem był Mateusz Cholewiak, z którym już wcześniej występowałem w jednej drużynie. Dodatkowo tak się złożyło, że w Niepołomicach zameldowałem się razem z Michałem Mikołajczykiem. Dodatkowo atmosfera w drużynie jest bardzo dobra, dzięki temu nie ma żadnych problemów z przyjęciem nowego zawodnika. Perspektywa gry w I lidzie i możliwości jakie dają Niepołomice i Kraków z pewnością mi w tym pomogły.

Jesienią zagrałeś w 15 spotkaniach ligowych. To chyba dobry wynik jak na Młodzieżowca?
Myślę, że to całkiem dobry wynik. Na swoją grę, czy miejsce w drużynie nie patrzę jednak przez pryzmat bycia młodzieżowcem. Zawsze staram się po prostu dorównywać do najlepszych w zespole i ciągle rozwijać własne umiejętności.

W okresie przygotowawczym imponujesz skutecznością. Dotąd nie udało Ci się jednak zdobyć bramki w rozgrywkach I ligi. Wiosną przyjdzie przełamanie?
Faktycznie w sparingach zacząłem w końcu strzelać. Mam nadzieję, że uda mi się to przełożyć na rozgrywki ligowe. Myślę, że to tylko kwestia czasu kiedy zacznę się wpisywać na listę strzelców w meczach o punkty.

W Niepołomicach masz okazję grać z zawodnikami, z którymi dzieliłeś szatnię już wcześniej. Mam na myśli Mateusza Cholewiaka i Michała Mikołajczyka. Teraz dołączył do Was Marcel Kotwica. To chyba ułatwia start w nowym miejscu?
Oczywiście, dzięki temu jest jeszcze łatwiej, choć jak już powiedziałem w Niepołomicach ze znalezieniem wspólnego języka z innymi piłkarzami nie ma żadnego problemu. Z Mateuszem, Michałem i Marcelem znamy się już kilka ładnych lat. Łatwiej dzięki temu odnaleźć się w nowym otoczeniu, a dzięki temu zwłaszcza na początku możemy pewniej czuć się na boisku. Mam nadzieję, że taka znajomość pomoże także Marcelowi, a on sam okaże się dla nas dużym wzmocnieniem.

Puszcza wzmocniła się na wiosnę. Również na Twojej pozycji przybył konkurent. Co sądzisz o rywalizacji w klubie podczas przygotowań?
To prawda, mamy bardzo wyrównany skład. Na każdej pozycji jest po dwóch równorzędnych piłkarzy. Rywalizacja jest bardzo wyrównana, to chyba coś z czego zadowolony jest każdy trener. Każdy z nas zawodników chce grać w pierwszym składzie i dawać z siebie wszystko, a to automatycznie podnosi poziom sportowy całej drużyny, a to jest z korzyścią dla wszystkich zawodników.

Sytuacja Puszczy jest trudna, ale nie dramatyczna. Fakt bycia w strefie spadkowej pomaga w dobrym przygotowaniu się?
Myślę, że to nam może pomóc. Zarówno dla nas jak i sztabu szkoleniowego to motywacja to jeszcze cięższej pracy. Mamy jasno określony cel i musimy przygotować się do nadchodzącej rundy rewanżowej jak najlepiej. Wszyscy chcemy, by Puszcza Niepołomice pozostała na zapleczu Ekstraklasy.

 

fot. Zuzanna Kulesza