„Drużyna z charakterem”

Wojciech Reiman to bez wątpienia bohater wczorajszego spotkania. Strzelec dwóch bramek dla Puszczy przyznał, że nie miał żadnych wątpliwości przed drugim rzutem karnym i doskonale wiedział co zrobić, by ponownie wpisać się na listę strzelców.

Byłem wyznaczony do strzelania rzutów karnych. Udało się mi strzelić dwa razy i to na pewno jest pozytywne. Było dzisiaj widać, że stanowimy kolektyw i każdy w drużynie chce naprawiać błędy kolegi. To budujące. Wygrywamy, przegrywamy i remisujemy jako zespół i każdy z nas doskonale sobie zdaje z tego sprawę, że chcą w tej lidze coś osiągnąć musimy być jednością  – mówił po meczu Reiman. 

Zawodnik zapytany o niewykorzystane sytuacje w pierwszej połowie i nieudany początek drugiej części spotkania powiedział:

W pierwszej połowie wyglądaliśmy bardzo dobrze, byliśmy pozytywnie nakręceni i mieliśmy naprawdę sporo sytuacji, żeby jeszcze podwyższyć to prowadzenie. Szkoda, że wówczas nie wpadła druga bramka, bo wtedy już całkowicie mielibyśmy ten mecz pod kontrolą. Gralibyśmy konsekwentnie i pewnie jeszcze bardziej atrakcyjnie. A tak przy prowadzeniu 1-0 nie wpada jedna, druga sytuacja, wkrada się delikatna niepewność, a co było widać graliśmy naprawdę nieźle. Nie dopuszczaliśmy Zambrowa pod nasze pole karne, a jedyna sytuacja jaką goście mieli w pierwszej połowie to skutek naszego gapiostwa czy rozkojarzenia. Szkoda, że tuż po przerwie wychodzimy i od razu dostajemy bramkę na 1-1. Nie powinniśmy po rzutach rożnych tracić bramek w ten sposób. Musimy to na spokojnie przeanalizować. Koniec końców wygraliśmy i to jest dla nas najważniejsze.

Bramka wyrównująca padła w pierwszej akcji po wznowieniu gry w drugiej połowie. W konsekwencji gospodarze mieli problem ze złapaniem odpowiedniego rytmu, ale po kilkunastu minutach piłkarze Puszczy otrząsnęli się z chwilowej niemocy.

W przerwie wciąż nakręcaliśmy się pozytywnie i chcieliśmy kontynuować naszą grę od początku drugiej połowy. Musimy wyciągnąć wnioski i takich błędów tuż po wznowieniu już nie popełniać. Faktycznie Olimpia ma pierwszą sytuację i od razu strzela nam bramkę. Szkoda, że do tego dopuściliśmy, ale udało nam się otrząsnąć po kilkunastu minutach i zdobyliśmy bramkę dającą komplet punktów – wspomina zawodnik.

Warunki atmosferyczne na początku marca również nie sprzyjały zawodnikom obu drużyn. Wojciech Reiman ma jednak receptę na to co należy zrobić, by cieszyć się z kompletu punktów na własnym terenie.

To był ciężki mecz, a nasze boisko nie ukrywajmy nie należy do najlepszych i ten mecz trzeba było wybiegać i wywalczyć. To się nam udało. Chcieliśmy jeszcze nie stracić bramki i to jest pewien minus, ale tak już mówiłem, musimy po prostu skoncentrować się na swojej robocie od pierwszej sekundy. Myślę, że każdy z nas wyciągnie z tego wnioski indywidulanie i będziemy na to wyczuleni w przyszłości  – stwierdził

Puszcza w meczu z Olimpią wywalczyła dwa rzuty karne. Dwukrotnie do piłki ustawionej na ‘11’ metrze podszedł nas rozmówca i pewnie wykorzystał nadarzającą się okazję. Zapytany o to czy miał wątpliwości przed drugim rzutem karnym odpowiedział:

Nie miałem żadnego problemu z tym żeby podejść do drugiego rzutu karnego. Od razu wziąłem piłkę i byłem przygotowany na to, żeby strzelać również w tej sytuacji. Przy drugim strzale miałem trochę inny pomysł na wykonanie, nie do końca wyglądało to tak jak chciałem, ale piłka wpadła do siatki i to jest najważniejsze.

W dwóch pierwszych meczach w 2016 roku gracze z Niepołomic pozostają niepokonani. Coraz lepszy styl gry napawa optymizmem i jednocześnie budzi coraz większe apetyty. Kolejny mecz na wyjeździe z GKS-em Tychy szykuje się na naprawdę ciekawe widowisko.

Nie pojedziemy tam bojąc się kogokolwiek. Znamy swoje możliwości i pojedziemy tam powalczyć o zwycięstwo. Mamy cztery punkty po dwóch pierwszych meczach i napawa to optymizmem. Nie może nas to uśpić. Oczywiście nasz kolejny rywal to trochę inna półka jeśli chodzi o organizację, stadion czy kibiców, ale to nie decyduje o tym kto zdobędzie trzy punkty. Każdy z nas ma swoje ambicje. Jesteśmy charakterną drużyną, która pojedzie tam bez bojaźni tylko z chęcią wygrania. Nie można być minimalistą i starać się nie przegrać. Będziemy mieli plan na ten mecz, ale najważniejsze jest to, żeby strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika. Niezależnie od wyniku każdy z nas musi schodzić z boiska ze świadomością że wykonał wszystko na co było go stać – uważa Reiman.   

Na zakończenie zawodnik został zapytany o współpracę w środku pola z Marcelem Kotwicą, Longinusem Uwakwe i wyczekiwaniem na kontuzjowanego Dariusza Gawęckiego, którego powrót wzmocni jeszcze rywalizację w środku pola naszej drużyny.

Rywalizacja w zespole jest bardzo ważna. Jeśli ktoś otrzymuje miejsce w pierwszym zespole musi również udowadniać na treningach, że wciąż mu się ono należy. Każdy z nas podchodzi do tego tak samo. Do naszej rywalizacji w środku pola włączy się jeszcze Darek Gawęcki, który jest bardzo uniwersalnym zawodnikiem i może grać na kilku pozycjach. Fajnie, że jest nas coraz więcej go gry. To jest najważniejsze by było nas coraz więcej i by każdy z nas chciał wygrywać mecze dla Puszczy – zakończył Wojciech Reiman.   

 

Rozmawiał Marek Bartoszek

fot. Overlia Studio