Ukraiński Joker

Roman Stepankov okazał się jokerem w talii trenera Tomasza Tułacza. Kilkadziesiąt sekund po zameldowaniu się na boisku Roman po podaniu Kamila Łączka strzelił decydującego jak się okazało gola w meczu z ROW-em Rybnik.

Za nami bardzo ciężki mecz. Myślę, że była to jedna z lepszych drużyn z jaką przyszło nam się zmierzyć w tym roku. Nieważne od tego czy grasz od początku czy wchodzisz z ławki, jeśli jesteś graczem ofensywnym to musisz myśleć o strzeleniu bramki. Bardzo się cieszę, że dzisiaj mi się to udało – mówił po meczu jego bohater.

Roman wchodził na boisko w trudnym momencie, Puszcza straciła prowadzenie, a gospodarze zdawali się łapać wiatr w żagle. Szybko jednak udało się wyjść po raz drugi odskoczyć i co najważniejsze utrzymać korzystny rezultat do ostatniej minuty.

Przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty. Remis 1-1 nas nie satysfakcjonował. Po strzelonej bramce musieliśmy się sporo napracować w defensywnie, bo piłkarze ROW-u grali dziś bardzo dobrze i mieli swoje szanse i tak naprawdę możliwy był także inny wynik – komentował zawodnik.  

Strzał Romana dający zwycięską bramką wydawał się nie do końca czysty, ale jak przyznał Ukrainiec ważne, że znalazł się w sieci:

Może faktycznie nie do końca trafiłem  tak jak chciałem, ale bramka jest bramką, nieważne jak wpada (śmiech) – odpowiedział uradowany.

Oba trafienia dla Puszczy w meczu padły po dośrodkowaniach z lewej strony boiska. Michał Mikołajczyk i Kamil Łączek znakomicie obsłużyli kolegów, którzy nie mieli problemów ze skutecznym wykończeniem akcji.

Taki jest nasz pomysł na grę, chcemy grać skrzydłami. Nasi boczni pomocnicy starają się posyłać sporo wrzutek w pole karne rywala. Ćwiczymy to na treningach, a jeszcze udało się to powtórzyć w meczu i przyniosło to efekt w postaci dwóch bramek – wspomniał zawodnik.  

Dzisiejszy mecz wobec problemów zdrowotnych kilku zawodników był okazją do gry dla piłkarzy, którzy mniej minut spędzili na murawie w ostatnich tygodniach. Jak się okazało potrafili oni godnie zastąpić kolegów.

Może nie mamy bardzo szerokiej kadry, ale jest ona wyrównana. Dzisiaj kilku piłkarzy dostało swoje minuty i pokazaliśmy, że w innym zestawieniu też potrafimy wygrywać. Każdy z nas liczy na to, że dostanie swoją szansę, wykorzysta ją i będzie grał w pierwszym składzie. Kamil Łączek zaliczył dziś asystę przy mojej bramce i pokazał, że zawodnicy którzy w poprzednich meczach siedzieli na ławce również mogą wnieść sporo do gry drużyny – dodał ukraiński zawodnik.

Roman zapytany o to czy piątkowa wygrana będzie przez weekend celebrowana odpowiedział krótko: Jutro rano mamy trening, także musimy spokojnie dziś cieszyć się ze zwycięstwa i od jutra przygotowywać się już do kolejnego meczu, ale niezależnie od tego będzie to fajny weekend.

W przyszły piątek Puszczę czeka kolejna wieczorna, piątkowa batalia. Naprzeciw naszej drużynie stanie ekipa Znicza Pruszków. Mecz w Pruszkowie podobnie jak dzisiejszy w Rybniku zostanie rozegrany przy sztucznym oświetleniu.

Nie chcemy by było to tylko zwykłe gadanie, ale zawsze wychodzimy z wolą zwycięstwa i chęcią zdobycia trzech oczek. Niezależnie od tego czy gramy w piątek, czy w niedzielę, u siebie czy na wyjeździe. Po co by to wszystko było, gdybyśmy nie mieli w głowach od pierwszej minuty chęci do odniesienia zwycięstwa – zakończył Roman Stepankov.